[ Pobierz całość w formacie PDF ]
bardzo napięte nerwy. Czuję, że nie zniosłabym czyjegoś dotknięcia.
Wiem. Rozumiem.
Znów zaczął krążyć po pokoju.
Theo! wybuchnął nagle. Cholernie mi przykro.
Słucham? Spojrzała na niego zaskoczona.
Nie powinienem był pozwolić ci tam jechać tak pózno w nocy. Nie przyszło mi nawet
do głowy, że będziesz narażona na jakieś przykrości.
Przykrości? Roześmiała się. To słowo wyraznie ją rozbawiło. Nie rozumiesz!
Och, Richard, nawet nie zdajesz sobie sprawy!
Z czego nie zdaję sobie sprawy?
Ile ta noc mnie kosztowała powiedziała bardzo poważnym tonem, patrząc przed
siebie.
Mój Boże! Theo! Nawet nie przypuszczałem& Ty& zrobiłaś to dla mnie? Cóż to za
świnia! Theo& Theo& nie mogłem wiedzieć. Nie mogłem się domyślić. Mój Boże!
Ukląkł obok niej, objął ją, a ona odwróciła się i spojrzała na niego z lekkim zdziwieniem,
jakby jego słowa dopiero teraz dotarły do jej świadomości.
Ja& nawet nie przeszło mi przez myśl& wyjąkał.
Co nie przeszło ci przez myśl, Richard? Ton jej głosu zaskoczył go. Powiedz mi. Co
nie przeszło ci przez myśl?
Theo, nie mówmy o tym. Nie chcę o tym wiedzieć. Nie chcę nawet o tym myśleć.
Patrzyła na niego szeroko otwartymi oczami. Była już skoncentrowana i czujna.
Nie przeszło ci przez myśl& Jej słowa brzmiały wyraznie i dobitnie. Jak
sądzisz& co się stało?
To się nie stało, Theo. Powiedzmy, że to się nie stało. Nadal na niego patrzyła, dopóki
prawda nie zaczęła do niej docierać w całej swej ohydzie.
Więc sądzisz, że&
Nie chcę&
Sądzisz przerwała mu że Vincent Easton zażądał za te dokumenty jakiejś zapłaty?
Sądzisz, że ja& że mu zapłaciłam?
Ja& nie przyszło mi do głowy, że on jest tego rodzaju człowiekiem wyjąkał
Richard, ale jego słowa nie zabrzmiały przekonująco.
V
Doprawdy? Spojrzała na niego przenikliwie. Richard spuścił oczy. Dlaczego
poprosiłeś mnie, bym dzisiejszego wieczora włożyła tę suknię? Dlaczego wysłałeś mnie tam
samą o tak póznej porze? Domyśliłeś się, że& Vincent Easton jest we mnie zakochany.
Chciałeś ratować swoją skórę& ratować ją za wszelką cenę& nawet za cenę mojego honoru.
Wstała. Teraz rozumiem. Od samego początku do tego zmierzałeś& albo
przynajmniej dostrzegłeś taką możliwość i nic cię nie powstrzymało.
Theo&
Nie możesz temu zaprzeczyć, Richardzie. Już przed laty sądziłam, że wiem o tobie
wszystko, co można było wiedzieć. Niemal od samego początku zdawałam sobie sprawę, że
nie jesteś uczciwy wobec świata. Ale uważałam, że jesteś uczciwy wobec mnie.
Theo&
Czy masz czelność zaprzeczyć?
Richard nie mógł wydobyć głosu.
Posłuchaj, Richardzie. Muszę ci coś wyznać. Kiedy przed trzema dniami spadł na ciebie
ten cios, służba poinformowała cię, że wyjechałam na wieś. Było to tylko po części prawdą.
Wyjechałam z Vincentem Eastonem&
Richard wydał z siebie jakiś nieartykułowany dzwięk. Theo powstrzymała go gestem.
Poczekaj. Byliśmy w Dover. Zobaczyłam gazetę& zdałam sobie sprawę z tego, co się
stało. Potem, jak wiesz, wróciłam.
Przerwała.
Richard złapał ją za przegub i z wściekłością spojrzał jej w oczy.
Wróciłaś& czy w porę? Theo zaśmiała się z goryczą.
Owszem, wróciłam, jak mówisz w porę .
Puścił jej rękę. Stanął przy kominku z odchyloną do tyłu głową. Wyglądał przystojnie i
szlachetnie.
W takim razie oznajmił mogę ci wybaczyć.
Ale ja nie mogę.
Oba stanowczo wypowiedziane zdania zabrzmiały w cichym pokoju jak eksplozja. Richard
ruszył w jej stronę. Miał wytrzeszczone oczy i szeroko otwarte usta, co nadawało jego twarzy
dość groteskowy wygląd.
Co& co powiedziałaś, Theo?
Powiedziałam, że nie mogę ci wybaczyć! Porzucając cię dla innego mężczyzny,
zgrzeszyłam. Nie popełniłam grzesznego czynu, ale miałam grzeszne zamiary, co wychodzi
na to samo. Ale uczyniłam to z miłości. Ty również nie byłeś mi wierny w czasie naszego
małżeństwa. Och, tak, wiem o tym. Wybaczałam ci to, ponieważ naprawdę wierzyłam w
twoją miłość do mnie. Ale twój dzisiejszy postępek to coś innego. Zachowałeś się
nikczemnie, Richardzie& a tego żadna kobieta nie wybaczy. Sprzedałeś mnie, własną żonę,
by okupić swoje bezpieczeństwo!
Wzięła futro i odwróciła się w stronę drzwi.
Theo wyjąkał Richard dokąd idziesz? Spojrzała na niego przez ramię.
Wszyscy musimy płacić w życiu doczesnym, Richard. Ja za mój grzech muszę zapłacić
samotnością. Ty za swój& no cóż, zagrałeś o wysoką stawkę i przegrałeś!
Więc odchodzisz?
Theo wzięła głęboki oddech.
Tak, na wolność. Nic mnie tu już nie zatrzymuje. Richard usłyszał trzaśnięcie drzwi.
Minęły lata, a może tylko minuty. Coś poruszyło się za oknem& opadał ostatni, delikatny,
pachnący płatek kwiatu magnolii.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Wątki
- Indeks
- Feehan, Christine Dark 05 Dark Challenge
- Leigh Lora Twelve Quickies of Christmas 03 Heather's gift
- Leigh Lora Twelve Quickies of Christmas 04 Sarah's Seduction
- Christine Feehan Mroczna Seria 12 Dark Melody
- Christopher Moore Practical Demonkeeping (v5.0) (pdf)
- Christie Agatha Pierwsze drugie zapnij mi obuwie(1)
- Christine Rimmer Musisz byÄ dzielna
- 374. Hollis Christina W zamku nad LoarÄ
- Christie Agatha Kot wĹrĂłd goĹÄbi
- Christie Agatha Morderstwo w zauĹku
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wblaskucienia.xlx.pl