[ Pobierz całość w formacie PDF ]

człowiek honoru? - spytał Sloana pan Dorelli.
- Ależ tato, proszę cię! Nie żyjemy w średniowieczu -
powiedziała Dina.
- Co pan ma na myśli? - spytał Sloan.
- Naturalnie małżeństwo - odpowiedział Dorelli. Dina zerwała
się na równe nogi.
- Nie możesz wymagać czegoś takiego z powodu pocałunku.
Po za tym nikt nie zmusi mnie do małżeństwa - oświadczyła
stanowczo i podeszła do drzwi.
- Zostań! - rozkazał siostrze Joseph.
- Pozwól jej wyjść - poradził Sloan.
RS
46
- Tak będzie lepiej. Niech idzie. Wkrótce odzyska rozum -
stwierdził pan Dorelli.
Dina zignorowała tę uwagę i wyszła z gabinetu. W korytarzu
chwyciła kurtkę i udała się na spacer w góry. Tam zawsze
odnajdywała spokój i ukojenie dla duszy.
Wieczorem ktoś cicho zapukał do drzwi jej sypialni. Weszła
Nonna, trzymając w dłoniach kubek gorącej czekolady.
- Babciu, jesteś taka troskliwa - powiedziała Dina,
uśmiechając się promiennie.
- Zobaczyłam, że nadal pali się w twoim pokoju światło, i
wiedziałam, że nie śpisz. - Starsza pani podała wnuczce kubek i
przysiadła na brzegu łóżka. Miała głęboko osadzone, zmęczone
oczy i całą twarz pokrytą zmarszczkami, które zdradzały jej
wiek. Skończyła osiemdziesiąt sześć lat - Trudno jest sprzeciwić
się woli rodziców, prawda?
- Tak. Tata myśli, że wie, co jest dla mnie najlepsze, ale nie
ma racji. A ja czuję się jak niewdzięcznica, bo go denerwuję i
zawodzę. On traktuje Tony'ego jak syna i dlatego uparł się przy
tym małżeństwie.
- Chłopak czuł się u nas jak we własnym domu. A i ty ciągle u
nich siedziałaś.
- Tak, wiem.
- Czy rozmawiałaś z Tonym? - spytała Nonna, wygładzając
fałdy fartucha. Była wyraznie zakłopotana.
- Tak, oczywiście. On mnie rozumie, chociaż nie jest mu
łatwo.
- Czy znasz jego uczucia?
- On mówi, że kocha mnie od dzieciństwa i zawsze wierzył,
że mnie poślubi.
- Na pewno jest ci ciężko, że ranisz jego uczucia -
wywnioskowała babcia. - Serce kobiety jest miękkie, ale ty
musisz być teraz silna. Opowiem ci historyjkę. Kiedy byłam
młodą dziewczyną, bardzo ciekawą życia, do naszej wioski
przybył pewien mężczyzna. Uważano go za bogatego.
RS
47
Rzeczywiście tak było, jak na warunki panujące w biednej,
górskiej miejscowości.
- I co było dalej?
- Zakochałam się w nim i chciałam za niego wyjść. Niestety
mój ojciec sprzeciwił się temu. Uważał, że ten człowiek nie był
dla mnie odpowiedni. Chciał, żebym zaręczyła się z innym.
- Zgodziłaś się?
- Początkowo tak. Miałam mieszane uczucia, ale ufałam ojcu.
Jednak czułam się nieszczęśliwa i bałam się, że popełnię jakiś
wielki błąd. Wiesz, jak to jest.
- Więc w końcu nie wyszłaś za żadnego z nich -
wywnioskowała Dina.
- Ależ skąd! Ostatniej nocy przed wyjazdem mój ukochany
przyszedł do mnie. Powiedział, że nie może beze mnie żyć.
Chciał, żebym przyjechała do Ameryki i go poślubiła - ciągnęła
Nonna z blaskiem w oczach.
Dina zamrugała powiekami ze zdziwienia.
- Czy to był mój dziadek?
- Tak. Gdy mnie pocałował, to w wyobrazni już byłam z nim
daleko od domu.
- Dobrze to opisałaś. Taki pocałunek wszystko zmienia -
stwierdziła Dina, myśląc o Sloanie.
- Spytał mnie, czy jestem pewna swoich uczuć i czy potrafię
stawić czoło rodzinie. Powiedziałam, że tak. Wtedy obudził
mojego ojca i odbył z nim rozmowę w cztery oczy. Rozumiesz,
co mam na myśli?
- Tak, rozmawiali jak mężczyzna z mężczyzną.
- Było sporo krzyków i kłótni w domu, ale dzielnie się
trzymałam. Mój ukochany też był wytrwały. W końcu
wygraliśmy. Rok pózniej pojechałam do Ameryki.
- Dopiero po roku?
- Mój ojciec nalegał, żebyśmy poznali się lepiej, choćby
korespondencyjnie. Pisaliśmy do siebie i wymienialiśmy
zdjęcia. Pokochałam tutejsze góry, zanim je zobaczyłam.
RS
48
Zachwyciły mnie na fotografiach. Pózniej przypominały mi
moje rodzinne strony. Zawsze byłam szczęśliwa w tym kraju.
- Posłuchałaś głosu swego serca - powiedziała łagodnie Dina.
- Coś mi się teraz przypomniało. Jak ci się podoba epitafium
 Iść za głosem serca - to żyć w pełni"? Widziałam je na
nagrobku wuja Sloana.
- Warto to zapamiętać. Proszę, dopisz je rano do naszej listy.
Babcia poklepała Dinę delikatnie po policzku.
- Obiecaj mi, że bez względu na to, co powie mój syn,
posłuchasz głosu swego serca. I wiedz, że twój ojciec poślubił
twoją matkę po tygodniu znajomości. Ale, oczywiście, był
wtedy wolnym człowiekiem. Brał w swoje ręce los czyjejś
córki. Teraz chodzi o jego własną córkę.
- Babciu, nie wiem, co mam robić. Moje serce nie potrafi
znalezć właściwej drogi.
- Myślę, że za wiele osób chce za ciebie decydować. A tylko
ty masz do tego prawo. Pamiętaj, bądz rozsądna.
Nonna ucałowała policzki wnuczki, wzięła pusty kubek i
wyszła z pokoju.
Gdy Dina została sama, oparła się o poduszki i rozmyślała o
tym, co usłyszała. O dziadku i babci, którzy przeciwstawili się
rodzinie, i o ojcu, który tak szybko ożenił się z jej matką. Nigdy
jej o tym nie opowiadał.
Ktoś zapukał do drzwi. Tym razem wszedł najmłodszy brat
Diny, Nick. Był starszy od niej tylko o szesnaście miesięcy i
dobrze się rozumieli. On także przyniósł gorącą czekoladę, a
także pyszne bułeczki cynamonowe.
- Myślałem już, że Nonna nigdy nie pójdzie spać - powiedział
i zamknął drzwi.
- Wstąpiła do mnie, żeby porozmawiać - wyjaśniła Dina.
- Wiesz, Joseph dostał szału po tym, co usłyszał w gabinecie
ojca. Powiedział, że jesteś uparta i głupia.
- Przyjemniaczek! Byłoby miło, gdyby mężczyzni w tej
rodzinie pozwolili mi samej podejmować życiowe decyzje.
RS
49
- Czy chodzi o to, za kogo masz wyjść za mąż? Podobno
odbiło ci na punkcie tego prawnika.
Dina chwyciła brata za rękaw i jęknęła żałośnie.
- Tylko nie wracajmy do tego tematu.
- Przepraszam, ale taka była wersja Josepha. A ja przyszedłem
tutaj, żeby cię wysłuchać.
- Chwileczkę. Byłeś kiedyś zakochany?
- Tak, ale co to ma do rzeczy?
- No i jak się wtedy czułeś?
- Jak w piekle. Teraz też tak jest.
- Nadal ją kochasz - stwierdziła Dina.
- Nie - zaprzeczył z goryczą w głosie.
- Och, braciszku...
- Tylko nie lituj się nade mną. Teraz dla wszystkich z naszej
rodziny najważniejsze jest twoje życie uczuciowe. Joseph chce,
żebyśmy się dowiedzieli, co naprawdę zaszło między tobą i tym
prawnikiem.
- Chyba nie zamierzasz go słuchać?
- Oczywiście, że nie. %7ładen z nas tego nie zrobi. Ale powiedz
mi tylko jedną rzecz. Czy ty go kochasz?
- Sama nie wiem. Czy tęsknotę za jego bliskością, dotykiem i
namiętnymi pocałunkami można nazwać miłością?
- Pewnie! To są pierwsze oznaki.
- W każdym razie nie mogę wyjść za Tony'ego, skoro cała
drżę albo robi mi się gorąco, gdy jestem blisko innego
mężczyzny.
- Zgadzam się z tobą całkowicie. To nie byłoby w porządku
wobec Tony'ego.
- Ale co ja mam teraz zrobić?
- Wyjaśnij sprawę z tym prawnikiem. Musisz się upewnić co
do swoich i jego uczuć.
- Ale jak mam sprawdzić, co jest między nami? Może
powinnam nawiązać z nim romans?
RS
50
- Decyzja należy do ciebie. Tylko bądz ostrożna. W domu coś
się szykuje. Ojciec rozmawiał o czymś z Nonną, ale zamilkł,
gdy się zjawiłem.
Dina pożegnała brata, zgasiła światło i próbowała zasnąć. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •