[ Pobierz całość w formacie PDF ]
w głosie. To znaczy... Oczywiście, miło było panią poznać, ale...
A kto powiedział, że niepotrzebnie? spytała, patrząc mi w oczy.
Czyli jest jakieś wyjście? Nadzieja ma to do siebie, że jak szybko potrafi
zgasnąć, tak szybko bywa wskrzeszona.
Widzi pan, raz w roku odbywa się w Magicznym Lesie Noc Kupały
zaczęła pozornie bez żadnego związku.
Coś o tym słyszałem, ale to zdaje się dopiero w czerwcu?
Nie chodzi mi o żadne pogańskie zabobony związane z wiosennym
przesileniem. W Magicznym Lesie Noc Kupały wywodzi się od rosyjskiego słowa
kupatsja.
str. 65
Czyli kąpać się? spytałem niepewnie. Należałem jeszcze do tego
pokolenia, gdzie język rosyjski był obowiązkowy w każdej szkole. I chociaż z miernym
skutkiem, ale rusyfikowano mnie zawzięcie przez kilkanaście lat mojej edukacji.
Tak potwierdziła. Raz w roku w Noc Kupały Strzyga Kanalia zażywa
kąpieli, po czym przez chwilę jest czyściutka jak górski strumyk i pachnąca niczym
kwitnąca leśna łąka.
Mówi pani poważnie? Sam rozmarzyłem się nad tą wizją.
Babka Onegdajka zamiast odpowiedzieć, pokiwała głową na znak, że nie robi
sobie ze mnie żartów. Nie powiem, wyglądało to wszystko trochę bajkowo, ale też co w
Magicznym Lesie było normalne?
A kiedy to nastąpi? kułem żelazo, póki gorące.
Macie wielkie szczęście uśmiechnęła się Babka Onegdajka. Zawsze,
kiedy Kanalia zamierza się kąpać, pożycza ode mnie starą, miedzianą wannę. Tak się
składa, że zabrała ją dzisiaj rano, a to oznacza, że Noc Kupały będzie miała miejsce
dzisiaj po zmierzchu.
Udało się. Jeśli to prawda, a nie miałem powodu wątpić, bo nawet Czartoryjski
Diabeł zapewniał, że Babka Onegdajka jeszcze nigdy nikogo nie okłamała, to
przyjaciel będzie uratowany. Bo w końcu, jakiż to problem, poflirtować nieco ze
świeżutką jak kwitnąca leśna łąka panienką i pewnie, podobnie jak siostra,
sakramencko zgrabną? Przez chwilę nawet Dudkowi zazdrościłem.
Nie wiem, jak mam pani dziękować? Dosłownie padłem do nóg pięknej
uzdrowicielki.
To jeszcze nie wszystko, jest mały problem powiedziała tajemniczo.
Jaki? wzmogłem pułkownikowską czujność.
Strzyga Kanalia, kiedy jest taka czyściutka i pachnąca, nie ma ochoty na
jakiekolwiek łóżkowe igraszki wyjawiła.
To babcia chyba nie zna pułkownika Dudka zwróciłem się poufale do
Onegdajki. Nie ma takiej baby, której on nie namówiłby do grzechu. Zakonnicę
uwiedzie, a co dopiero strzygę. O to niech nas głowa nie boli.
%7łal było się żegnać i odjeżdżać, ale z uwagi na sytuację zrobiłem to w
ekspresowym tempie. To miejsce miało swoją magię i niezaprzeczalny, dziwny do
zdefiniowania urok. Również zamieszkująca je kobieta była jakby nie z tego świata.
Obiecałem Babce Onegdajce jeszcze ją odwiedzić i, co oczywiste, zapraszałem do
siebie. Zawołałem Mąciwodę, podciągnąłem koniowi popręg, założyłem ogłowie i
wskoczyłem na kulbakę. Gospodyni z uwagą śledziła wykonywane przeze mnie
czynności.
To piękny i niezwyczajny koń powiedziała z uśmiechem.
Wiem odwzajemniłem uśmiech. Nie mam pojęcia, jak pani dziękować
powiedziałem zgodnie z prawdą.
Drobiazg.
Nie tracąc czasu, ruszyłem galopem wprost do domu.
Chyba nigdy mój przyjazd nie był tak bardzo oczekiwany. Przyjaciele wyciągnęli
przed stajnię kilka belek słomy i siedzieli tak, parząc od czasu do czasu kawę.
Wszyscy patrzyli na skraj lasu, skąd z dużym prawdopodobieństwem miałem się
wyłonić. I tak też się stało w rzeczywistości. Kiedy tylko minąłem ścianę drzew i
pojawiłem się na dróżce wijącej się między polami, zauważyłem podniesione w geście
powitania ręce pułkowników. Nieznacznie przyspieszyłem i po chwili byłem już na
podwórku. Pierwszy podbiegł do konia pułkownik Dudek.
Panie, znalazłeś Babkę Onegdajkę?
Znalazłem.
str. 66
No i co?
Dobrze! zapewniłem i zsiadłem z konia.
Momentalnie wszyscy mnie obstąpili, nie tyle nawet pytając, ile przekrzykując
się wzajemnie. W zamieszaniu, słyszałem jedynie urwane słowa: Byłeś? Znalazłeś ją?
Co powiedziała?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Wątki
- Indeks
- BaczyĹski Krzysztof Kamilsenw Granicie Kuty
- BoruĹ Krzysztof MaĹe zielone ludziki t.1
- Baranowski Bohdan i Krzysztof Historia Gruzji
- Krzysztoforowicz Krystyn Szansa geniuszu
- Kotowski Krzysztof NiepamiÄÄ
- Kotowski Krzysztof Marika
- CzarnoksiÄĹźnicy z dziwacznego grodu humorystyczne opowieĹci sf
- (46) Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Bractwa rycerskie
- Goethe Johann Wolfgang von Cierpienia mśÂodego Wertera
- Caleb A Mertz With Thoughts of Jason
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- qus.htw.pl