[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tkwi w owym dą\eniu do absolutnej doskonałości, jak cenne jest to ambitne podejście do obowiązku
posiadania urody, jak olśniewająca owa gorąca, skryta pod maską obojętności perłowych oczu namiętność.
Przypomniała sobie, \e równie\ na maskach przyjaciółek, "stworzonych na podobieństwo najdumniejszych
pomników" widziała to, co miał na myśli Baudelaire, mówiąc o potępieniu "ruchu niszczącego harmonię".
Alabastrowe boginki stały się ciałem, ale tęsknota człowieka za posągami jest nadal \ywa - człowiek wierzy
jedynie w nieosiągalny raj i w bezdusznych bogów - i z tego względu czci się ciało, przekształcone
ponownie w posąg.
Podniecenie, jakie ogarnęło Emmanuelle podczas wywoływania tych obrazów, miało dwojakie zródło:
miały w nim swój udział zarówno świe\e jeszcze wspomnienia ekscytujących marzeń z okresu szkolnego,
jak równie\ pózniejsze ju\ upojenie zmysłowe w przymierzalniach butików. Sama zamieniłaby się teraz
chętnie w dzieło sztuki. śałowała ju\, \e nie przybyła do Bangkoku jako nie uformowana glina, której tu
dopiero nadano by kształt (nie myślała przy tym o kształtach swego ciała, gdy\ nie widziała najmniejszego
powodu, by je zmieniać, lecz o kształcie duszy). I chocia\ nie potrafiła wyobrazić sobie konkretnie, na czym
miałaby polegać owa doskonałość, zapragnęła, by jej \ycie mogło stać się któregoś dnia tak udane, jak ta
wyszukana fryzura z brązowych włosów, tak triumfujące jak te błyszczące, perłowoszare oczy, tak
ignorujące osąd tłumu jak ten kostium, którego krój stanowił jedno olbrzymie wyzwanie linii ciała i który
zdawał się trzymać u szyi jedynie na mocy jakiejś magicznej sztuczki; dzieło sztuki, którego jedynym,
uroczym zresztą zadaniem, było chyba udowodnienie klęski \ywiołów i niepowodzenia konwenansu na
rzecz despotycznej fantazji i humoru kobiety, zwłaszcza w tym gorącym klimacie.
Zanim matka Marie-Anne znalazła czas, by przedstawić nowego gościa, jej córka wstała i odciągnęła
Emmanuelle w kąt salonu, gdzie mogły swobodnie porozmawiać.
- Mam dla ciebie faceta - oznajmiła, wyraznie zadowolona z siebie, jakby spełniła wa\ną misję.
Emmanuelle roześmiała się na głos. - Co za nowina! I ten sposób, w jaki o tym informujesz? Jak mam to
rozumieć: "facet dla mnie"? - To Włoch, bardzo przystojny. Znam go od dawna, ale nie by
łam pewna, czy właśnie taki będzie dla ciebie odpowiedni. Zastanawiałam się długo i doszłam do
przekonania, \e jest w sam raz dla ciebie. Musicie poznać się jak najszybciej.
Mówiła to tonem tak naglącym, \e znowu rozbawiła Emmanuelle. Wcale nie była przekonana, czy ów
kandydat, kimkolwiek był, odpowiadał tak idealnie jej potrzebom, nie chciała jednak rozczarować swojej
młodej opiekunki. Nie odczuwała wdzięczności za propozycję, ale postanowiła okazać przynajmniej jakieś
zainteresowanie. - Co to za j eden, ten twój piękny mę\czyzna? - zapytała.
- Florencki markiz od stóp do głów. Jestem pewna, \e nie widziałaś jeszcze mę\czyzny tak atrakcyjnego jak
on. Szczupły, wysoki, orli nos, du\e, przenikliwe oczy, ciemna karnacja skóry, frapująca twarz...
- No, no!
- Nie musisz mi wierzyć na słowo, ale zobaczysz: kiedy ju\ spotkasz się z nim, nie będziesz się śmiała tak
głupio. On te\ jest spod znaku Lwa.
- Te\? A kto jeszcze? - Ariane i ja.
- Aha! A...
- Ale włosy ma czarne i lśniące, jak ty. Lekko szpakowate skronie, bardzo wytworny.
- Siwy! A więc za stary dla mnie!
- Co ty wygadujesz? Jest dwa razy starszy od ciebie, ma trzydzieści osiem lat, a więc jak wymarzony.
Dlatego mówiłam, \e musisz się śpieszyć, w przyszłym roku będziesz ju\ za stara. Zresztą za rok ju\ go tu
nie będzie.
- A co on w ogóle robi w Bangkoku?
- Nic. Jest bardzo inteligentny. Du\o podró\uje, zna ju\ cały kraj. Zajmuje się wykopaliskami, interesuje go
wiek posą\ków Buddy. W muzeum znalazł rzeczy, jakich ten dobry człowiek, który nim kieruje, nigdy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •