[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Helenę. Ja jestem Eugenia de Sirle. %7łałuję bardzo, że siostry nie ma, pojechała do Paryża dziś
rano i jeszcze nie wróciła. Zechciej mi dać list, położę na jej biurku.
Nie posiadając żadnych instrukcji co do sposobu doręczenia listu, d Artagnan wręczył
pismo Eugenii.
83
 Chwileczkę, monsieur, jeśliś łaskaw.  Panna de Sirle zniknęła za drzwiami,
obdarzywszy gościa tak słodkim uśmiechem, że d Artagnan stanął oniemiały. Czy ten
uśmiech przyrzekał cokolwiek? Instynktownie zakręcił wąsa, otarł kurz ze srebrnych lam i
czekał z bijącym sercem.
Niebezpieczeństwa nie było. Jego nazwisko nie wywarło na pannie żadnego wrażenia.
Widocznie nie słyszała o nim.
 Stanowczo  zdecydował  nie jestem głupcem. Kiedy kobieta patrzy na mnie, łatwo mi
doczytać się czegoś, jeśli oczywiście wzrok ten coś mówi. Jeżeli zaraz opuszczę ten dom, co z
tego za korzyść? Jestem w obozie wroga, zasadą jest korzystać z okazji w takich wypadkach.
A co za okazja...
Urwał rozmyślanie. Zdecydował, że jednak jest osłem. A przecież panna nie dawała mu
spokoju. Imaginacja pracowała szybko. Jej oczy... %7łe nie była damą, o której opowiadał mu
Atos, sprawiało mu wielką radość.
Trzeba przyznać, że d Artagnan po przyjezdzie do Paryża nie próżnował. Przystojny, mile
widziany, w okresie, kiedy impuls więcej aniżeli dyskrecja dominowały w arystokracji,
korzystał z okazji.
Eugenia powróciła i podeszła do d Artagnana.
 Czy nie zechce pan usiąść?  zapytała słodko. Wiem, że siostra powróci wkrótce i nie
darowałaby mi, gdybym pana nie zatrzymała. A może wolałby pan przejść się po ogrodzie.
Deszcz przestał padać, a w domu duszno.
Spacer do ogrodu uśmiechał się d Artagnanowi. Cóż mogło być bardziej romantyczne od
tych krętych ścieżek pośród pachnących bzów z przemiłą osóbką przy boku. D Artagnan
żywił nadzieję, nadzieja zmieniła się w pewność, z kolei pewność stała się bezczelnością.
Jednym słowem dzierżył zwycięstwo w dłoni.
W tyle ogrodu, w gąszczu drzew krył się prześliczny pawilon z komfortem umeblowany.
Ponieważ deszcz znów zaczął padać, d Artagnan poprowadził swoją bogdankę do tego
pawilonu. Sądząc z jej spojrzeń i zachowania się, muszkieter nie miał wątpliwości co do jej
sympatii dla siebie. Poczuł się naraz w siódmym niebie. Serce jego nabrzmiało szczęściem.
Naraz twarz panny de Sirle przybrała wyraz trwogi, wyrwała rękę spod jego ramienia.
 Ach!  szepnęła z przerażeniem w głosie  moja siostra. Słyszę zgrzyt otwieranej bramy.
Jeżeli nas tu odkryje, zguba twoja jest nieunikniona. Nie masz pojęcia do czego ona jest
zdolna.
D Artagnan rzucił się do jej stóp.
 Powiedz mi jedyna, gdzie i jak szczęście nasze może dojrzeć  błagał ją z drżeniem w
głosie i całował jej małe rączki namiętnie.
 Chodz, nie masz chwili do stracenia odpowiedziała jednym tchem.  Słyszę koła
toczącego się powozu. Musisz pozostać tu ukryty, czekaj tu!
 Z całego serca  zawołał d Artagnan, wielce uradowany na myśl o szczęściu. Szedł za
nią do małego pokoiku obok sypialni w pawilonie. Pokój ten był przybudowany do ściany
ogrodu, skromnie umeblowany wyglądał na kapliczkę.
 Przyjdę tu po ciebie pózniej. Ten pawilon jest moim uroczym mieszkankiem 
wyszeptała cicho nieco podniecona. Na chwilę poddała się, kiedy d Artagnan porwał ją
gwałtownie w objęcia i przyciskał mocno do serca. Z gorących ust jej popłynął w żyły
muszkietera żar namiętności. Za chwilę zniknęła, zatrzaskując drzwi za sobą.
Dwukrotnemu przekręceniu klucza w zamku towarzyszył krótki wesoły śmiech panny de
Sirle.
 Miłego wyczekiwania, mój panie!  rozległ się ironiczny głos za drzwiami.  Doznasz
rozkoszy Tantala, kiedy usłyszysz jak inny czerpie szczęście, którego ty zapragnąłeś. Obróć
tylko krucyfiks na małym piedestale. Przyjemnego wieczoru, monsieur! Oczekiwaliśmy cię
tutaj...
84
Druga krótka fala drwiącego śmiechu zakończyła pożegnanie.
D Artagnan zdębiał na chwilę. Nie mógł się formalnie poruszyć. Czuł jeszcze gorąco jej
pocałunku, kiedy jej słowa mroziły mu duszę.
Za pózno przypomniał sobie przestrogę Atosa i ryknął ze złości na siebie. To nie była [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •