[ Pobierz całość w formacie PDF ]

poniżej linii pępka. Potem zerknął w jej stronę.
Nie widząc sprzeciwu, przesunął się niżej
i niżej, i jeszcze niżej. Wsunął dłonie pod
pośladki i nagłym szarpnięciem przyciągnął ją
do siebie. Spragnione usta przylgnęły do niej,
wprawny język doprowadzał ją do szaleństwa.
Nie mogła myśleć, brakło jej tchu, ale była tak
szczęśliwa jak nigdy dotąd.
 Myślałam& Myślałam, że to ja mam dać ci
rozkosz  wydyszała, obserwując, jak porusza
się w dole.
Podniósł wzrok, ich oczy się spotkały.
 To jest moja rozkosz.  Wznowił pieszczotę,
a jej znowu zakręciło się w głowie. Oddychała
ciężko, prężyła się pod jego dotykiem, napięcie
w dole brzucha wzmagało się z każdą
sekundą. Zdążyła tylko pomyśleć, że dłużej
tego nie wytrzyma, ale wtedy błyskawica
rozkoszy przeszyła jej ciało. Zamknęła oczy
i rozluzniła się; łzy napłynęły jej do oczu. Tak
powinien wyglądać wstęp do dobrego seksu.
Nie brutalny i obelżywy, jakiego doświadczyła
w przeszłości. Ukradkiem wytarła wilgotne
kąciki oczu.
Flavio podniósł się.
 Teraz moja kolej  powiedział
z zadowoleniem, jak chłopiec czekający na
swój kawałek tortu.
Julia skinęła posłusznie głową. Gra wstępna
tylko częściowo rozładowała napięcie
umiejętnie zbudowane przez Flavia. Teraz
chciała poczuć go w sobie. Przekonać się, jak
to jest być kobietą.
 Masz prezerwatywy?  zapytała nagle
spanikowana. Perspektywa wędrówki do
sklepu na dole nie wydawała jej się ani trochę
kusząca.
 Są w szufladzie szafki nocnej  uspokoił ją.
Przeszedł na drugą stronę i wyjął kilka
opakowań, przyglądając im się. Wybrał jedno,
wyjął prezerwatywę i rzucił ją w jej stronę.
 Załóż mi ją.  Kolejny rozkaz, na który
czekała. Teoretycznie mogła odmówić, tak jak
to ustalili wcześniej, ale widziała, jak ogromną
przyjemność sprawia mu bycie po tej stronie,
która wydaje polecenia.
Otworzyła paczuszkę, mając nadzieję, że nie
zauważy jej drżących dłoni. Odpięła guzik
spodni, zsunęła je do kostek, pomagając mu się
rozebrać. Był duży, bardzo duży. Wyjęła
prezerwatywę z opakowania i nałożyła ją,
sunąc palcami od czubka do nasady
i wyczuwając tętniące ciepło. Natychmiast
sobie wyobraziła, jak porusza się w niej.
Nerwowo przełknęła ślinę.
 Coś jeszcze?  zapytała. W jego ciemnych
oczach czaiła się czysta żądza. Flavio umiał
stopić serce kobiety samym spojrzeniem.
 Połóż się na plecach. Gdy będziemy się
kochać, chcę, żebyś oplotła mnie nogami.
Ułożyła się wygodnie. Flavio klęknął między
jej kolanami. Poczuła, jak przymierza się do
wejścia i nagle ostrym ruchem wtargnął w nią.
Poczuła krótkie intensywne szarpnięcie
i towarzyszący temu ból, ale przede wszystkim
ciężar i męski zapach jego ciała, który
oszołomił ją tak dalece, że zapomniała
o straconym właśnie dziewictwie.
 Julio&
 Wszystko dobrze, nie przestawaj 
szepnęła żarliwie, całując jego usta, policzki,
szyję&
Flavio sięgnął ręką pod jej pośladek
i przyciągnął ją jeszcze mocniej do siebie.
Oplotła nogami jego lędzwie i poruszała się
powoli niesiona rytmicznymi pchnięciami. Nie
wierzyła, że po poprzednim intensywnym
orgazmie będzie mogła znowu wspiąć się na
szczyt. Przygryzła wargę, starając się zdusić
jęki, coraz głośniejsze i coraz bardziej
podniecające dla nich obojga. Ale nie było już
odwrotu. Fala rozkoszy dopadła ją z taką siłą,
że cała drżąca przylgnęła do piersi kochanka,
wczepiając się palcami w jego barki. Flavio
zesztywniał, sekundę potem spełniony opadł na
nią.
Przywarli do siebie. Byli złączeni tak mocno,
że Julia słyszała bicie jego serca. Po chwili
Flavio obrócił się na plecy, a potem usiadł na
łóżku. Mięśnie jego pleców poruszały się
z każdym ruchem. Na chwilę ukrył twarz
w dłoniach, potem odrzucił pościel na bok
i szybko wstał. Bez słowa zniknął w łazience
i zamknął za sobą drzwi. Została sama.
Po kilku minutach usiadła na łóżku
i podciągnęła kolana pod brodę. Flavio nie
wracał. Wyjęła więc z torby telefon i zaczęła
grać w grę. Usłyszała szum wody lecącej
z prysznica. Przecież nic się nie stało,
uspokajała samą siebie w myślach. Flavio i ja
jesteśmy kochankami, niczym więcej. Ma
prawo wstać i pójść pod prysznic bez słowa,
więc o co mi chodzi?
Zrobiło jej się chłodno. Wyłączyła telefon
i podeszła do walizki. Na wierzchu leżały
spodnie dresowe, rzucone niedbale rano, kiedy
się ubierała. Dzisiejszy poranek wydawał jej
się tak odległy, jakby minęło od niego co
najmniej kilka dni albo jakby wydarzył się
w innej rzeczywistości. Czuła się, jakby
przekroczyła bramę innego świata. Zwiata,
w którym mężczyzni tacy jak Flavio, zwracali
na nią uwagę, pożądali jej i wreszcie uprawiali
z nią seks. Włożyła T-shirt i zaczęła zakładać
spodnie. Och, zapomniała dodać, że po seksie
zostawiali ją samą w zimnym łóżku. Tak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •