[ Pobierz całość w formacie PDF ]
złodziej nie zna się na sztuce. Ciekawe zatem, jak przyporządkuje go ona naszemu
towarzystwu wywodzącemu się z jej rozmaitych dziedzin?
Nataniel popatrzył na mnie z lekkim politowaniem:
Czyżbyś naprawdę aż tak krótko żył na tym świecie, Tomaszu, że nie wiesz, iż co jak
co, ale przyporządkowywać sprawców do przestępstw wedle swej wygody policja umie
znakomicie? A z drugiej strony, czyż trudno ci wziąć pod uwagę możliwość, że
przynależność kogokolwiek z nieborowskiego grona do kapłanów sztuki jest pozorowana?...
Ech, zapomnijmy lepiej choć na moment o przestępstwie, które krótkie ma nogi i zwróćmy
się ku uczuciom, co trwają wiecznie! tu mistrz zatrzymał się przed mijaną, bielejącą
alabastrem, urną i drżącym z prawdziwego wzruszenia głosem odczytał widniejący na niej
łaciński napis:
Deis Manibus Lucio Publicio Leanati Iuniori Fillio Optimo Pientissimo Qui Vixit Annis
XIX Mensibus IX Diebus XX Fecerunt Lucius Publicius Leanas Et Iulia Cleopatra Parentes...
Wtórowałem mu cicho po polsku:
Bogom podziemnym, Lucjuszowi Publicjuszowi Leanasowi Młodszemu, który żył
dziewiętnaście lat, dziewięć miesięcy i dwadzieścia dni, wykonali Lucjusz Publicjusz Leanas
i Julia Kleopatra, rodzice...
Staliśmy przez chwilę w milczeniu, aż wreszcie na twarz Nataniela wrócił właściwy jej
nieco przekorny uśmiech:
Tak, to całkiem łatwe nazywać korytarz w swym domostwie rzymskim , jeśli się
przeniosło z Rzymu tyle urn, sarkofagów i płyt nagrobkowych, ile pod koniec XVIII wieku
Helena Radziwiłłowa. A wszystko to oryginały: I-III wiek naszej ery... Wyobraz sobie, że
ilekroć przechodzę tym korytarzem nocą, tylekroć czuję niemiłe dreszcze. A nuż któraś z urn
zapyta: Dlaczego mnie ukradłeś? Brr...
Mistrzu wtrąciłem ze smutkiem chodzmy lepiej popatrzeć na portret Anny
Orzelskiej...
Nataniel położył mi dłoń na ramieniu:
Jeszcze czas, mój drogi, jeszcze czas...
A jeśli złodzieje i ją nam ukradną? podniosłem głos.
Mistrz skwitował to kolejnym uśmiechem:
Przecież sam powiedziałeś, że nie znają się na sztuce. Nasza ukochana jest bezpieczna!
Otrząsnąłem się:
Obyś miał rację! A, wracając do ponurej rzeczywistości dzisiejszego ranka, czy nie
wiesz, w jaki sposób dokonano kradzieży?
Mistrz wzruszył ramionami i ruszył naprzód korytarzem:
Nie wiem i nie wie tego, jak dotychczas, nikt. Po prostu rano stwierdzono, że ramy
Głowy starca i Głowy Chrystusa w cierniowej koronie są puste.
A drzwi do pokojów, gdzie były obrazy... czy dobrze je na noc zamknięto?
Nie bądz śmieszny, drogi mój... zerknął na mnie z rozbawieniem Nataniel. Takie
zamki otwiera się już w złodziejskim przedszkolu.
Skandal! mruknąłem.
Z zamkami? życzliwie za interesował się mistrz.
Nie! żachnąłem się. Proszę spojrzeć przed siebie!
U wylotu rzymskiego korytarza, w sieni, przy drzwiach kręcił się malarz Borówko,
podejrzliwie i z lękiem rozglądając się na wszystkie strony niczym tropiony szarak, którego
zresztą jako żywo przypominał w swej długouchej czapie i kusym płowym paletku. Na jego
korzyść należy jednak dodać, że od zająca różniły go trzymane pod pachą sztalugi oraz
dzierżona w urękawiczonej dłoni skrzyneczka, w której malarze zwykli nosić paletę, farby i
pędzle.
Nagle zobaczył nas i dał susa w głąb sieni. Załomotały drzwi do ogrodu...
Uciekł!
Oddalił się, jak zapowiedział! zakrzyknęliśmy w oburzeniu niczym chór w kiepskiej
operze...
Ruszyliśmy w pogoń!
W ogrodzie nie ma! Okrążyliśmy staw nie ma! Popędziliśmy grabową aleją tylko
spłoszyliśmy dwa gawrony! Więc dookoła pomników nie czaił się za żadnym z nich!
A w takiej skrzyneczce, to jak nic można ukryć zrolowane płótno Ribery! wyrzekłem
ze smutkiem wypuszczając przy tym z ust kłęby pary (jako że bieg mnie rozgrzał, a mrozik
narastał). Trzeba było go dogonić!
Pewnie! Dogonić? W moim wieku! odparował niczym tuwimowska lokomotywa
mistrz otulony srebrnym obłokiem.
Błysk. Błyysk. Błyysk... zamigotało w zaroślach.
Nataniel nawet nie spojrzał w tamtą stronę, ale ja już odczytywałem nadaną alfabetem
Morse a wiadomość:
W-o-r-a-n-ż-e-r-i-i.
Mistrzu! zakrzyknąłem radośnie nie sprawdzaliśmy w oranżerii!
A faktycznie! zdumiał się na tę myśl Nataniel.
Ruszyliśmy czym prędzej w stronę oszklonego budyneczku i zatrzymaliśmy się
dosłownie w pół kroku! W te stronę szło bowiem właśnie dwóch mężczyzn, których ubiór tak
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Wątki
- Indeks
- 59. Burny JĂłzef Pan Samochodzik Tom 59 Rodzinny Talizman
- (40) Olszakowski Tomasz Pan Samochodzik i ... Potomek szwedzkiego admiraĹa
- PS27 Pan Samochodzik i Skarb GeneraĹa Samsonowa t.2 Miernicki Sebastian
- Cykl Pan Samochodzik (59) Rodzinny Talizman Józef Burny
- (63) Olszakowski Tomasz Pan Samochodzik i ... Mumia Egipska
- (46) Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Bractwa rycerskie
- 144 Mlodzi Rycerze Jedi 04 Miecze Swietlne
- 023. Sinclair Flora Rycerz bez skazy
- BuĹyczow KiryĹ Rycerze na rozdroĹźach
- Herbert Zbigniew BarbarzyĹca w ogrodzie
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kwblog.htw.pl