[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Helena spędzali je razem w Grundhofie. Dzisiaj niebo było niemal bez-
chmurne. Wystawiono więc stoliki na taras i tam odbył się podwieczorek.
Zwieże poziomki z bitą śmietaną, rzodkiewki z masłem i znakomite wy-
trawne wino.
 Gdzie jest ciocia Helena?  zapytała Edel  Czy znów wyszła na
swój obchód?
 Nie wiem  odpowiedziała Maria, ustawiając filiżanki i kieliszki. Z
głębi domu wyszli obaj mężowie.
 Jestem głodny; te kąpiele w rzece doprowadzą do tego, że zacznę jeść
po dwa obiady dziennie  zaśmiał się Rudolf.
 Trzy, Rudolfie. Dwa już zjadasz  odparła spokojnie Maria.
Usiedli wszyscy do stołu. Wiele zmieniło się w Grundhofie od ostatnie-
go lata. Teraz Hans był tutaj gospodarzem. Posiadłość Martensów miała
nowych właścicieli  zostali nimi oczywiście Winterowie. Ciocia Helena
była zachwycona  jej tereny inspekcyjne powiększyły się o kolejną po-
siadłość. Właśnie w tej chwili starsza pani pojawiła się na końcu alejki do-
jazdowej. Lornetka oczywiście wisiała na jej szyi.
 Mój Boże  krzyknęła Maria  toż to ciocia; cała mokra. Przecież
dzisiaj nie pada.
R
L
T
Zbiegli w dół schodami prowadzącymi na taras.
 Nie róbcie tyle hałasu  Helena, jak na prawdziwą damę przystało,
nie traciła pogody ducha.  Właśnie obserwowałam obejście tego leniucha
Schneidera, i niestety, łódka nieco się przychyliła. Widzę, że przychodzę w
samą porę. Przebiorę się i zaraz do was schodzę. Hans, musisz sprawdzić tę
łódkę. Po chwili wszyscy siedzieli przy stole.
 Myślę, że powinniśmy sobie coś obiecać i przyrzec  powiedziała
Maria.  Będzie to nasz toast. Ujęła kieliszek z winem:  Przyrzekam ci
Rudolfie, że urodzę ci śliczną dziewczynkę.
 Ja nie będę się tak objadał i zajmę się skopaniem ogródka  powie-
dział Rudolf i spuścił oczy, śmiejąc się cicho.
 Obiecuję, że nie rozśmieszę was do końca roku  uroczyście
oświadczyła ciocia. Przywitano to salwą śmiechu.
 Ja obiecuję mojej żonie, że nigdy nie przestanę jej kochać  Hans
był śmiertelnie poważny.
 Teraz kolej na mnie?  zamyśliła się Edel  Kocham cię... i obiecu-
ję ci zazdrość  przekornie popatrzyła na Hansa.
KONIEC
R
L
T [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •