[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pieskim życiu? Ale dopiero od niedawna traktowano nas tak dobrze. Dawniej przywiązywano
człowieka do drzewa z rękami związanymi na plecach. Dwanaście godzin stójki, trzy godziny
odpoczynku i tak w kółko przez osiem dni. Nawet Mały zle to znosił.
 !,-.
Dwaj koleżkowie zostali skazani za pobicie pewnego kawalerzysty, ale niestety kara
kończyła się jutro, co smuciło Małego.
- Trzeba było mu wlać znacznie mocniej, to by kosztowało co najmniej trzy miesiące
twierdzy! Wielka szkoda!
Na zewnątrz słychać kroki. Stary spogląda przez małe, zakurzone okienko.
- Zmiana - zawiadamia nas. - Zobaczycie, teraz będą łupać.
Kiedy Stary mówi, że zacznie się łupanina, nigdy się nie myli. Tego rodzaju rzeczy
potrafi zwęszyć z daleka. W tym czasie Mały oszukuje w grze pomimo wrzasków Heidego.
Olbrzym grozi, że go zatłucze, ale zapomina, że jest przykuty za kostkę u nogi i wali się na
nos.
Wszyscy wrzeszczą na siebie, karty lecą w powietrze, ktoś kradnie pieniądze
korzystając z mroku w oborze i w końcu awantura wygasa wraz z brzękiem łańcuchów.
Ponieważ jestem najmłodszy, muszę pójść poszukać kawy w kuchni polowej. Być
najmłodszym to bardzo bolesne! Zawsze przydzielają nas do wszystkich robót. Choć jestem
podchorążym, muszę galopować po kawę dla całej drużyny do kuchni polowej, gdzie ruga
mnie parzygnat, gruby Unteroff Wilkie, który nieznosi podchorążych. Bywają takie dni, że
przeklinamy te dwa srebrne sznureczki na naszych naramiennikach. Wracając nie mam
szczęścia. Potykam się na jakimś niewybuchu i walę się pyskiem na ziemię, wylewając
prawie całą kawę. Oby tamci nie połapali się!
Złudna nadzieja. Heide oskarża mnie, że ją wypiłem po drodze i wszyscy z
wściekłością znów mnie wysyłają do kuchni, gdzie parzygnat rzuca mi łyżką w głowę.
Musiałem przekupić jego pomocnika, by napełnił mi garnek.
Nazajutrz rano koniec ze śmiechem. Rozkaz przygotowania sań motorowych: trzeba
przewiezć na pierwszą linię nowy kontyngent.
Ale przedtem rozdają pocztę i jest tylko jeden list, dla Starego. Czytamy go wszyscy
po kolei; pochodzi od żony, która jest motorniczym tramwaju numer 12 w Berlinie.
 Drogi Willie, Czemu piszesz tak rzadko? Od ośmiu tygodni żadnych wiadomości i
tak bardzo się niepokoimy! Codziennie dowiadujemy sie o śmierci kogoś znajomego; teraz w
gazetach jest po pięć stronic nekrologów, więc nerwy już nie wytrzymują, a w zeszłym
tygodniu miałam wypadek... Zobaczę, czy nie uda mi się zamienić z konduktorem,
prowadzenie tramwaju jest zbyt męczące, szczególnie teraz, gdy musimy pracować po
dwanaście godzin, bo wszędzie brak rąk do pracy. Mężczyzn już się w ogóle nie widzi; ci co
zostali mają kontakty pozwalające im unikać wszystkiego. Hans Hilmert zginął w Charkowie.
Dwaj ludzie z Partii przyszli zawiadomić o tym Annę, która zemdlała i została odwieziona do
szpitala. Dzieci są w przedszkolu, chociaż większość z nas z tej ulicy chętnie by się nimi
zajęła, ale blokowy na to się nie zgodził, bo teraz Partia decyduje o wszystkim. Nasz sąsiad
Socke został ciężko ranny w Grecji. Trudę zawiadomiono, że gdy on lepiej się poczuje,
zostanie przewieziony do Berlina. Jochem dobrze pracuje, został przeniesiony do innej
szkoły, bo dawna została zbombardowana w zeszłym tygodniu i wiele dzieci zostało zabitych.
Przez całą noc uprząta no gruzy; wariowałam z niepokoju, ale dzięki Bogu dzieciak jest
zdrów i cały i teraz dzieci chodzą do szko ły w Griinewaldzie. Muszę tylko wstawać godzinę
wcześniej by je odprowadzić, a Gerda, Ilse i ja robimy to na zmianę; po drodze są trzy
przesiadki, a one mogą pomylić stację na Schlesinger, a przecież w tej chwili różnie się
zdarza. Dziewczynę, która znikła we wrze śniu znaleziono w Tiergarten, ale ani śladu jej
morder cy. Daliśmy powiększyć i pokolorować twoją fotogra fię, w ten sposób wygląda,
jakbyś był wśród nas. Czy szybko będziesz miał urlop? Już od roku nie wracasz! I gdzie się
znajdujesz? Dużo mówi się o Stalingradzie, mam nadzieję, że cię tam nie ma, opowiadają, że [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •