[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Kontryna i Piłsudskiego na herbatę. Tu zastaliś-
my %7łarnowskiego i Poniatowskiego, pomału jed-
nak towarzystwo coraz się powiększało, tak że
do dwudziestu zeszło się osób. Zajęto trzy stoli-
ki, na jednym grano preferansa po kopiejce, na
drugim wista po 1/10 gr[osza], na trzecim wista
bez pieniędzy, do którego i ja należałem, jako
najtańszy. Na kolację dano wódkę i jajecznicę
z szynką, zabawiliśmy do jedenastej godzimy.
dn. 9 maja, środa
Po wczorajszych deszczach spore uformo-
wało się błoto, ranek jak zwykle w domu, na
obiad rosół, szt[uka] m[ięsa], zrazy i oładki3. Po
południu nadszedł Strojnowski, prosił, żeby się
z nim i z żoną trochę przejść. Udaliśmy się do
młyna przy moście, wróciłem do nich na her-
batę, zabawiłem dobrą godzinę. Wychodząc, wstą-
piłem do Poniatowskiego, z którym znów kilku-
godzinny odbył spacer nad Ufą. Potem wróciw-
szy trochę znużony, wcześnie się położyłem i wy-
bornie spałem.
dn. 10 maja, czwartek
Pogoda prześliczna i ciepluchno. Ranek
jak zwykle sann spędziłem. Obiad: barszczyk,
szt[uka] m[ięsa], klops z marchewką i pierogi
z serem. Spacer odbyliśmy wraz z Bałbaszewskim
i Kurkowskim ku Sobolo[wo]wi kilkugodzinny.
Wracając wsltąpili na herbatę do Bałbaszewskiego,
zabawili do ósmej i jeszcze krótką odbyli prze-
chadzkę.
3
oładki  małe placuszki z mąki lub tartych
kartofli, smażone na tłuszczu, racuszki
dn. 11 maja, piątek
I dziś dzień piękny. Przed obiadem mały
zrobiłem Spacer i oddałem wizytę p[anu] Onu-
frowicz[owi], tutejszemu niedawno przybyłemu
urzędnikowi. Obiad: zupa rybna, jajecznica i mel-
speis. Wczoraj napisałem znów list do Zagórskie-
go. Po południu odbyliśmy kilkugodzinny spacer
nad Ufą. Wracając wstąpili na herbatę do Wy-
żyka, a zarazem z nim się pożegnać, gdyż jutro
ramo wyjeżdża. Doręczyłem mu rb. 13 z prośbą,
żeby Tobie, najmilsze moje Koohande, oddał wraz
z [...]4 karteczką na kupno rozmaitych rzeczy,
o które mnie proszono. Kopię tej karteczki tu do-
łączam. Zgromadzenie naszych przybyłych na po-
żegnanie bardzo było liczne. Wróciwszy do sie-
bie, skromną posililiśmy się kolacją.
dn. 12 maja sobota
Dziś o szóstej rano Wyżyk wyjechał. Ra-
nek spędziłem u siebie. Otrzymałem list od %7ła-
gańskiego z dn[ia] 1. b[ieżącegol m[iesiąca]. Bie-
dak bardzo się skarży na życie tamtejsze, brak
towarzystwa, książek, zgoła wszystkiego.  B[ie-
żącego] miesiąca  pisze on  panuje tu nieby-
wała dotąd jakaś piąta pora roku, ni to zima,
ni wiosna, ni jesień. Jednego dnia mróz i śnieg,
drugiego odwilż, a wiatry bez ustanku wściekle
4
Miejsce uszkodzone, jedno słowo nie dające
się odczytać.
wieją, tak że od kilku tygodni mieszkania nie
opuszczam" itd. %7łona mu doniosła, że wkrótce
spodziewa się jego uwolnienia. Przesłał mi także
karteczkę do żony swojej, którą tu dołączam.
Na obiad była zupa, szt[uka] m[ięsa], potrawka
z kurcząt i oładki. Po południu mała przechadz-
ka, potem łaznia i herbata, na wieczór kilka było
osób, z którymi gawędziliśmy do dziesiątej.
dn. 13 maja, niedziela
I dzisiaj dzień piękny i ciepły. Ranek
czytając spędziłem u siebie. Obiad: rosół, szt[uka]
m[ięsa], baranina i melspeis. Po południu wraz
z Szczuckim i Moniuszką udaliśmy się do cztery
wiorsty stąd oddalonego Sobolowa. Wracając, po-
wietrze nagle się oziębiło i ciągle silny bardzo
dął wiatr. Po przybyciu do domu piliśmy herbaltę
i sami resztę czasu przepędzili.
dn. 14 maja, poniedziałek
W nocy i rano drobny kropił deszczyk.
Przed południem u siebie. Obiad: rosół, szt[uka]
m[ięsa], zrazy z kaszą i kawa. Po południu uda-
liśmy się do lasu, gdzie parę godzin spoczywali.
Upał wielki, drzewa dopiero pączki wypuściły,
murawa już zazieleniona. Wróciwszy, piliśmy her-
batę. Spocząwszy godzinkę, udałem się do Wrób-
lewskich, nie zastawszy w domu, poszedłem ku
smętarzowi. Tu przypadkowo zastałem kilkuna-
stu naszych odbywających modlitwę za umarłych.
Po nabożeństwie wraz z Strojnowskimi i kalką
jeszcze osób udaliśmy się w góry, zbierali fiołki.
Około dziewiątej wróciłem znużony i szczupłą
posililiśmy się kolacją.
dn. 15 maja, wtorek
Czytając i szyjąc spędziłem ranek. Obiad:
rosół, szt[uka] m[ięsa], pieczeń wołowa i mel
speis. Około szóstej po herbacie zrobiliśmy spa
cer ośmiowiorstowy przez lasy. Spotkaliśmy aż
dziesięć zajęcy, a gdy nam kukułka pierwszy
raz zakukała, wyjęliśmy portmonetki i pokazali,
że nie jesteśmy bez grosza5. Około dziewiątej
wróciliśmy do domu.
dn. 16 maja, środa
Ranek jak wczoraj. Był u nas Antono-
wicz, nadto odwiedziłem Wróblewskich. Obiad:
rosół, szt[uka] m[ięsa], klops z marchewką i oład
ki. Po herbacie odbyłem w towarzystwie spacer
do mostki, będąc wprzódy na krótkimi naibożeń
5
Jedna z popularnych tzw. wróżb z ptaków.
Znane jest powiedzenie:  kukułka go przy pie-
niądzach okukała", wyrażające wiarę, że pierw-
sze wiosenne odezwanie się kukułki przy pie-
niądzach w kieszeni wróży dostatek w danym
roku.
stwie z powodu dni krzyżowych6 na smętarzu.
Wieczorem bawił u nas Poniatowski.
Dzisiaj miałem także przyjemność otrzy-
mać list Twój, drogie %7łycie moje, z dnia 23
z[eszłego] m[iesiąca]. Cieszę się bardzo, że, Bo- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •