[ Pobierz całość w formacie PDF ]

czystej istoty, za jaką cię słusznie uważałem.
- Mówisz mi... takie cudowne rzeczy.
Oczy Jolanty były szeroko rozwarte. Patrząc w nie, książę
pomyślał, że nigdy jeszcze nie widział tak cudownej i
promiennej istoty. Wiedział, że to miłość zamieniła jej
granatowe oczy w otchłanie czułej tajemnicy. Sprawiła, że jej
usta były tak koralowe i nabrzmiałe od pocałunków, a na
policzkach wykwitły szkarłatne rumieńce.
- Nie mogę uwierzyć w swoje szczęście, że cię znalazłem
- mówił. - Myślałem, że wszystkie kobiety są takie same -
zachłanne - troszczące się tylko o własne przyjemności.
- Czy to dlatego... sprawiałeś wrażenie znudzonego...
cynika?
- Dlatego także - odparł. - Lecz w tej chwili to już nie ma
znaczenia, kochanie. Odnalazłem cię, choć sądziłem, że ktoś
taki jak ty po prostu nie istnieje. Obiecuję, że cię już nigdy nie
puszczę od siebie.
Pocałował ją w oba policzki, po czym rzekł:
- Kiedy wyjdziesz za mnie?
- W...yjdę... z...za ciebie...?
- Pragnę cię, tak jak nigdy nie pragnąłem niczego. Jolanta
tylko patrzyła na niego, jakby oślepiło ją jakieś niebiańskie
światło.
- Od pierwszej chwili, gdy cię ujrzałem, wiedziałem, że
jesteś inna od wszystkich kobiet, jakie znałem - ciągnął książę.
- Jak to...? - spytała Jolanta.
- Trudno to ująć w słowa. Otaczała cię jakaś aura
czystości - odparł książę - coś takiego promieniowało od
ciebie.
- Naprawdę... tak myślałeś... o mnie?
- Kiedy pojechaliśmy razem tamtego wieczoru oglądać
Paryż - ciągnął książę - zdałem sobie dokładniej sprawę, na
czym polega różnica.
- Na... czym?
- Na tym, że byłaś moja. Byłaś tą kobietą, jakiej szukałem
przez całe życie w marzeniach.
- Nie mogę... w to uwierzyć.
- Postaram się, byś w to uwierzyła, moja jedyna.
- Jesteś taki... wspaniały... taki ważny - mruczała Jolanta.
- Powinieneś poślubić... kogoś takiego... jak ty.
Książę uśmiechnął się i był to uśmiech zupełnie
niepodobny do dawnego ironicznego skrzywienia warg.
- Jestem pod wrażeniem córki piątego baroneta, lecz pod
jeszcze większym wrażeniem jej wielkich oczu, jej małego
prostego noska i jej ust, stworzonych po to, bym je całował.
Całował i znów poczuła, że nie należy już do siebie, lecz
do niego.
- Kocham cię! Tyle mam ci do pokazania, gdy dotrzemy
do Anglii. Tyle mam ci do ofiarowania, mój skarbie. Ale
najpierw muszę ci coś zabrać.
Jolanta spojrzała na niego pytająco, a on, nie
wypuszczając jej z objęć, zdjął jej z palca obrączkę ślubną.
- Długo mógłbym ci mówić o tym, jak ta obrączka
dręczyła mnie po nocach. Nie mogłem sypiać, myśląc o tobie.
Pytałem siebie, dlaczegóż to, skoro los postawił cię na mojej
drodze życia, ta obrączka stoi między nami niby miecz
ognisty. Lecz nie znajdowałem odpowiedzi.
Wsunął obrączkę do kieszonki kamizelki, a potem
pocałował każdy jej palec z osobna.
- Nie. będziesz nosiła żadnych obrączek ani
pierścionków, prócz tych, które ja ci dam - powiedział. - I
pamiętaj, moje cudne, dzielne kochanie, że dam ci wszystkie
klejnoty świata, lecz żaden z nich nie będzie godny ciebie.
Ucałował wnętrze jej dłoni, po czym zakończył:
- Myślę, że szafiry będą najodpowiedniejsze dla kogoś,
kto ma oczy jak wieczorne niebo, a także diamenty, gdyż są
jak gwiazdy, które ujrzałem w tych oczach, gdyśmy jechali
razem przez Paryż.
- Mówiłeś mi... wtedy... takie... cudowne rzeczy -
powiedziała Jolanta - a teraz mówisz mi jeszcze cudowniejsze
słowa,,, wprost nie mogę uwierzyć, że jesteś Anglikiem.
- Jestem po prostu zakochanym mężczyzną - odparł
książę. - A moich uczuć do ciebie nie da się wyrazić inaczej
jak tylko poprzez piękno, które ty jedna jesteś w stanie
docenić.
- Kocham cię!... Kocham cię! - wykrzyknęła Jolanta.
- Chcę, żebyś mi to powtórzyła milion razy, bym miał
pewność, że się nie mylę - mówił książę.
- Nie wiedziałam... że miłość może być tak... doskonała i
tak... niebiańska. Gdy mnie po raz pierwszy pocałowałeś...
czułam się jak w siódmym niebie... i chciałam... umrzeć.
- Na pewno nie pozwolę ci umrzeć - zapewnił ją gorąco
książę. - Będziesz żyła i kochała mnie, gdyż bez ciebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •