[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Milionerów, szturmowały jego agencję.
Od czasu do czasu te miernoty naprawdę umiały skupić na sobie uwagę szmatławców. Przez
dwa tygodnie. Czasem miesiąc. Ale pięć minut sławy i pierwsza rata za najlepszej klasy beemwicę
większości już nie wystarczała. Chcieli kontraktów płytowych, zleceń od projektantów mody, głów-
nych ról w następnym filmie Toma Cruise'a... Sądzili, że ich krótka chwila w światłach reflektorów
jest początkiem prawdziwej kariery. Wcześniej czy pózniej wszyscy stawali się bucami. Dzwonili do
Mickeya w niedzielne poranki, jakby był ich pracownikiem. Budowlaniec z Newcastle, który
przeleciał byłą żonę pierwszoligowego piłkarza, nawet poprosił Mickeya, żeby agencja Select Model
przysłała mu katalog dziewczyn, bo chciał sobie wybrać panienkę. Jakby to była agencja towarzyska!
Ach, ta mania wielkości. Ci ludzie nie znali granic.
R
L
T
Carina Lees była jedną z nich. Nie umiała śpiewać, nie umiała tańczyć, nie umiała grać. Nawet
gdyby zgodziła się zrzucić ciuchy (a zgodziłaby się, bo one zawsze się w końcu zgadzają)  to i tak
miała potencjału na maksymalnie dwa lata. Mickey mógłby ją zrehabilitować. Znalezć jakiś sposób,
żeby przekonać opinię publiczną o jej skrusze. Ale po co? Pojawił się już nowy rocznik gwiazdeczek
reality show i to on skupiał uwagę publiczności. Sława Cariny przebrzmiała.
Tak więc Mickey Shore musiał rozwiązać umowę z klientką. Zsuwała się po równi pochyłej,
więc nadeszła pora, aby wyjąć szkielety z szafy. Póki gazety były jeszcze choć trochę zainteresowane.
Nie miał wyrzutów sumienia. Może nawet zabierze ją w tym tygodniu na lunch i wyjaśni, że zła
prasa ma swoje dobre strony, a niechęć mediów podsyci zainteresowanie jej osobą. W najlepszym
wypadku Mickey zgotuje Carinie wielki powrót w tegorocznej edycji programu Jestem gwiazdą. W
najgorszym wypadku zarobią kilka funciaków na oddaleniu zarzutów, nim jej sława bezpowrotnie
przeminie.
Oczywiście, poleci Carinie dobrego doradcę finansowego. Nie jest przecież bez serca.
Mickey otworzył maila od Jane Brady,  ofiary" Cellusmitu. List był zatytułowany Troje w
łóżku. Przez chwilę agent czuł ogromną ekscytację. Potem przeczytał:  Napisałam scenariusz pod
tytułem Troje w łóżku. Możesz podsunąć go Quentinowi Tarantino?".
 Nie  powiedział Mickey i kliknął  usuń wiadomość".
Jedyną jasną stroną życia Cariny było milczenie jej prześladowcy. Od tygodni nie otrzymała
listu od obłąkanego mściciela. Dostawała mnóstwo poczty z wyrazami nienawiści, ale nic napisanego
charakterem pisma przyprawiającym ją o panikę i żal, że się w ogóle urodziła. Może nawet
prześladowca jej współczuł?
48
Matt Charlton tkwił w domu, lecząc przeziębienie. Cezar siedział obok niego na kanapie. Matt
popijał coldrex, a Cezar gryzł kość. W innych okolicznościach nie oglądaliby Pobudki.
Afera cellulitowa w większości ominęła Matta. Wiedzę o bieżących wydarzeniach czerpał
głównie z  Newsnight", a Jeremy Paxman nie zarządził jeszcze ogólnonarodowej debaty na temat
dołeczków w udach. Ale przejmujące oświadczenie Trudy o wyrzuceniu Cariny Lees z Pobudki
przykuło jego uwagę.
Wspomnienia tamtej nocy w domu Natalie Hill wracały jak odłamki szkła ukryte w miękkim
dywanie. Za każdym razem było to ogromnie nieprzyjemne doznanie. Ale powoli układał te kawałki w
całość. Obraz, który się wyłaniał, był co najmniej zaskakujący. Twarz Cariny Lees ujrzana w telewizji
sprawiła, że Matt dokończył układankę.
R
L
T
Po wielokroć analizował to, co się stało. Spacer z domu Emily do domu Natalie stanowił niezbi-
ty fakt. Natalie była pijana. Wisiała na nim, kiedy mijali kolejne ciche ulice. Zataczała się tak bardzo,
że doprowadzenie jej do domu trwało dłużej, niż zakładał. Kiedy dotarli do drzwi, prawie wybijała
pierwsza. Matt miał rano zebranie. Chciał się tylko upewnić, że Natalie bezpiecznie weszła do środka.
Cezar też marzył, by zakopać się na posłanku w swoich kocykach w szkocką kratę.
 Zrobię ci filiżankę kawy  powiedziała wtedy Natalie.
 Nie trzeba  odparł Matt.  Naprawdę powinienem już iść.
 Nie puszczę cię bez kawy  upierała się.  To byłoby niegrzeczne.
 Nie ma potrzeby, naprawdę. Nie poczuję się urażony.
 Ja bym była.
Złapała go za kołnierz i zaczęła ciągnąć do środka. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •