[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wyjścia, a kiedy już znalazłam się przed barem, przyłożyłam telefon do ucha.
- Boże, dziękuję ci - powiedziałam spuszczając ze swojego ciała powietrze.
- Jesteś mi winna ogromną przysługę Cait, co Ty w ogóle wymyśliłaś? - Dan zapytał mnie
lekko poirytowany.
- Wybacz, długo by opowiadać - rozejrzałam się na prawą i lewą stronę sprawdzając czy
żaden samochód nie przejeżdża. Przeszłam przez ulicę gdy tylko zrobiło się pusto wędrując
na parking do swojego auta. - W każdym bądz razie dzięki, uratowałeś mi życie.
- Twoja ciotka uważa, że jesteśmy parą - oznajmił.
- Tak, wiem - urwałam, kiedy otworzyłam drzwi pojazdu - Obiecuję Dan, odkręcę to jak
najszybciej.
- Spoko, nie przeszkadza mi to aż tak - zaśmiał się, dzięki czemu atmosfera się rozluzniła. -
Idziesz dziś do Glow?
- Tak, pewnie - wypaliłam.
- Super, będziemy pod klubem koło ósmej.
Rozłączyłam się.
W ciągu trzydziestu minut byłam już pod blokiem. Wpadłam do mieszkania i jedyne na co
miałam ochotę to ciepła herbata i łóżko, ale plany na dzień dzisiejszy były zupełnie inne.
Zsunęłam z nóg niewygodne czarne botki zostawiając je w korytarzu. Podczas drogi do
pokoju zdążyłam ściągnąć w podskokach także skarpetki. Kiedy doszłam już do mojej
sypialni pozbyłam się z ciała koszulki, a także spodni zostając w samej bieliznie. Wyjęłam z
szafy kilka par butów rzucając je na podłogę, a następnie sięgnęłam po sukienki układając je
na łóżku.
Wpadłam do łazienki, a następnie przekręciłam kluczyk w zamku. Weszłam do kabiny
prysznicowej przeciągając drzwi tak aby woda nie spadała na podłogę zalewając przy tym
pomieszczenie. Nie miałam odwagi zamknąć ich do końca, oglądałam wiele horrorów w
których młode dziewczyny się zatrzaskiwały, a zmory czy mordercy czekali aby je zabić w
łazience. Tak, zdecydowanie mam fobię. Powinnam to leczyć. Odkręciłam wodę, a ta oblała
całe moje ciało. Rozkoszowałam się tym szybkim prysznicem, to była jedyna przyjemna
rzecz, która wydarzyła się w tym dniu. Zaczęłam nucić jakąś melodię, myjąc włosy jak to
miałam w zwyczaju. Uśmiechałam się sama do siebie, kiedy do mojej głowy przychodziła
myśl, że za niedługo wychodzę spotkać się ze znajomymi, potańczyć, rozluznić się. Miałam
nadzieję, że to będzie dobry wieczór.
Nagle usłyszałam trzask drzwi i tupot nóg. Wzdrygnęłam się i odwróciłam głowę w kierunku
drzwi z otwartymi ustami. Oddech uwiązł mi w gardle. Spłukałam szybko pianę z włosów i
zakręciłam wodę. Wyszłam z kabiny i założyłam turkusowy szlafrok, który wisiał przy
lustrze. Drobne kropelki spływały z moich włosów prosto na podłogę i robiły coraz większą
kałużę. Zaczęłam się trząść, a moje serce biło tak szybko i głośno, że byłam w stanie je
wyraznie słyszeć. Rozejrzałam się po pomieszczeniu w poszukiwaniu przedmiotu, którym
mogłabym się bronić, gdy mój wzrok padł na mopa. Wzięłam go do ręki i podeszłam do
drzwi. Przystawiłam do nich ucho nasłuchując, jednak nic nie zarejestrowałam, żadnych
dzwięków. Moja dłoń spoczywała na klamce, druga zaś kurczowo trzymała kij od mopa.
Wciąż wytężałam swój słuch w poszukiwaniu dzwięków za drzwiami, licząc, że może jednak
się przesłyszałam, kiedy ktoś agresywnie poruszył klamką od drugiej strony. Pisnęłam
przykładając dłonie do ust, a mop opadł na ziemię robiąc dużo hałasu. Od razu zgarnęłam go
z podłogi, znowu chwytając go z całej siły. W duchu dziękowałam sobie że je zamknęłam i
wtedy znów usłyszałam kroki. Powoli otworzyłam drzwi od łazienki i wypchałam kij do
przodu będąc gotową do ataku.
Postać ubrana na czarno otwierała drzwi od mojego mieszkania. Prawdopodobnie był to
mężczyzna. Wysoki, miał na głowie kaptur. To jedyne, co udało mi się zarejestrować. Nie
umiałam wydusić z siebie ani słowa, jakby odebrało mi mowę. Kiedy ujrzałam jak drzwi się
zamykają, a następnie usłyszałam ich trzask wróciłam do siebie. Zamrugałam kilkakrotnie
oczami, po czym odstawiłam mopa na bok, wciąż patrząc w głąb korytarza.
Rozdział 9
Stałam z szeroko otwartymi ustami nieruchomo mając nadzieję, że może jednak to wszystko
mi się przyśniło. W mojej głowie wciąż widniał obraz wychodzącego chłopaka z mieszkania,
zamykającego za sobą drzwi, jakby to był jego dom. Ocknęłam się w końcu i przebiegłam [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •