[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mam czasu na jakieś tam pogaduszki. Jestem biznesmenem i pracuję w
bankowości, a tam czas to pieniądz.
Nick usiadł wygodnie na kanapie. Lewe ramię zarzucił na jej oparcie, a
nogi wyciągnął na stoliku. Wyglądał na spokojnego, ale Kim zauważyła, że jego
prawa dłoń wędruje po udzie, masując je.
Instynkt nakazywał jej bronić Nicka i Cherry. Stworzyć wiarygodny
wizerunek ich małżeństwa. Zciskając w dłoni filiżankę, usiadła Nickowi na
- 100 -
S
R
kolanach. Lewą dłoń położyła na obolałym udzie. Czuła, jak pod wpływem jej
dotyku rozluznił mięśnie. Uśmiechnęła się do niego, ignorując gości.
Nick pochylił się i pocałował ją w usta. Ten czuły pocałunek spowodował
przyjemny dreszcz, który przeszedł po ciele Kim.
Ich zachowanie wywołało zamierzony efekt. Laura zsiniała ze złości i
obrzuciła ich wzgardliwym spojrzeniem.
- Chcemy Cherry. Wymień cenę, Nick - warknęła. - Chyba nie chcesz jej
wychowywać w swoim nowym małżeństwie.
Nick objął mocniej Kim.
- Cherry nie ma ceny. Nie kupisz jej.
- Słuchaj, człowieku... - zaprotestował Charles, ale Laura przerwała mu.
Wskazała palcem na Kim.
- Zbadałam jej przeszłość, Nick! Ona nie jest odpowiednią matką i mogę
to udowodnić. Uciekła z pieniędzmi swojego męża, ale jeszcze wcześniej, kiedy
miała kilkanaście lat, usunęła ciążę. Była mężatką i gdyby naprawdę chciała
dzieci, mogłaby je mieć. Ostrzegam cię, Nick, że każdy sędzia wezmie to pod
uwagę.
Kim czuła pod sobą napięte ciało Nicka. Zmusiła się do uśmiechu. Nick
spojrzał na Laurę.
- No, proszę, pokaż jeszcze swoje pazurki - powiedział. - Ja też mam kilka
rzeczy do powiedzenia o tobie. Może Charles będzie nimi zainteresowany.
- To i tak będą kłamstwa. - Laura drgnęła i zbladła.
- Kiedy byliśmy małżeństwem, miałaś niezliczoną ilość romansów. Nie
trudno byłoby tego dowieść.
- Nick! - krzyknęła Laura, krocząc w kierunku drzwi. Za nią spieszył
wzburzony Charles. - Zapłacisz mi za to! - Odwróciła się. - I tak dostanę Cherry.
Biologiczne matki mają zawsze większe prawa. - Głośno zatrzasnęła drzwi.
Kim wciąż trzymała dłoń na udzie Nicka.
- To prawdziwa wiedzma.
- 101 -
S
R
- Gorzej - zauważył ponuro. Ujął jej twarz w dłonie i obrócił ku sobie. -
Powiesz mi wszystko, Kim? Czy chcesz, żebym usłyszał to w sądzie? Proszę,
zaufaj mi. Czy to była aborcja?
Czuła ból za każdym razem, gdy myślała o przeszłości. Jeżeli teraz nie
otworzy się przed Nickiem, może zagrozić Cherry. Zamknąwszy oczy, oparła
się o ramię Nicka i zaczęła opowiadać:
- Nie usunęłam ciąży. Poroniłam, choć tak gorąco pragnęłam tego
dziecka, mojej małej córeczki. Chciałam, aby wypełniła pustkę, którą
odczuwałam w dzieciństwie z powodu braku miłości. Jej ojciec miał mi dać tę
miłość. Miał tyle lat, co ja, siedemnaście. - Zamyśliła się na chwilę i ciągnęła
dalej: - Jego pożądanie wzięłam za miłość i zaszłam w ciążę. Rodzice byli
zaszokowani. Ale oni nigdy mnie nie rozumieli. Dla mnie nie było miejsca w
ich związku. Jako dziecko byłam bardzo samotna. Wieczorami leżałam sama w
łóżku i słuchałam ich śmiechu, mając nadzieję, że choć raz poświęcą mi trochę
czasu. Nawet gdy cztery lata temu umarła matka, ojciec nie mógł się zdobyć na
odrobinę czułości wobec mnie. Patrzył na mnie, jakbym była całkiem obcą
osobą. Nawet po jej śmierci nie ma dla mnie miejsca w jego sercu... Richard,
mój były mąż, sprostał wszystkim wymaganiom rodziców. Myślałam, że go ko-
cham. Ale to nie było prawdziwe uczucie. Po pewnym czasie złudzenie minęło...
Wzięłam tylko trochę pieniędzy, aby rozpocząć nowe życie. Całą resztę
zostawiłam jemu.
Gorący dotyk palców Nicka na policzkach przywrócił Kim do
rzeczywistości. Płakała, a on delikatnie wycierał jej łzy.
Próbując się uspokoić, Kim wytarła oczy grzbietem dłoni.
- Nie wiem, dlaczego płaczę. Przepraszam.
Nick wziął ją w ramiona.
- Nie przepraszaj. Cieszę się, że mi zaufałaś. Teraz więcej rozumiem. Na
przykład sposób, w jaki podchodzisz do Cherry. Zachowujesz się tak, jakby była
twoim własnym dzieckiem.
- 102 -
S
R
Przez łzy spojrzała na skupioną twarz Nicka.
- Nie patrz tak na mnie. Nie mogłabym tego znieść, gdyby cokolwiek
złego spotkało Cherry.
- Nic złego się jej nie stanie, gdy ma obok siebie taką tygrysicę jak ty - [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •