[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pojęcia, jakim człowiekiem teraz jestem. Wtedy, w studenckich latach,
wyglądałem już może na dorosłego faceta, ale tak naprawdę, to był jeszcze ze
mnie głupi smarkacz, któremu hormony zastępowały rozum. A teraz... Minęło
sporo czasu, Angie, zdążyłem się sporo zmienić, zdążyłem wyrosnąć z tych
wszystkich szczeniackich szaleństw, zdążyłem dojrzeć, spoważnieć. Coś ci
powiem. Spotykałem się z Helen przez cały rok, zanim wzięliśmy ślub. I przez
ten cały rok byłem jej wierny! O czymś to chyba świadczy, prawda?
- A po ślubie, Lance? Skoro już mi się zwierzasz, to może powiesz, jak
było z tą twoją wiernością po ślubie. Równie wspaniale?
Lance ciężko westchnął, nim zaczął mówić:
- Z początku tak, mogę cię zapewnić. Dopiero kiedy Helen... kiedy ona...
Widzisz, gdzieś tak trochę ponad rok temu Helen przestała ze mną sypiać. Ona
nie chce mieć dzieci, nigdy chyba nie chciała, ale z początku mi tego otwarcie
nie mówiła. Zwodziła mnie tylko, że jeszcze za wcześnie, że jeszcze się sobą nie
nacieszyliśmy, że może za dwa lata, może za trzy... W końcu stwierdziła, że
skoro ja tak się ciągle przy tym upieram, żebyśmy mieli dziecko, żebyśmy
stworzyli pełną, prawdziwą rodzinę, to ona nie może mieć do mnie pełnego
zaufania, że... Rozumiesz, że się za każdym razem odpowiednio zabezpieczę. I
przestała mnie wpuszczać do sypialni!
- 75 -
S
R
- Jak się tak bardzo obawiała ciąży, to przecież mogła nie oglądać się na
ciebie, tylko brać pigułkę - zauważyła Angie.
- Mogła, ale nie chciała. Tłumaczyła mi, że biorąc pigułkę, przytyje.
- Wierzyłeś w to?
- Czy ja wiem? Naiwność ludzka czasami nie zna granic, więc może i tak,
przynajmniej przez jakiś czas. Póki się nie zorientowałem, że to nie pigułka jej
przeszkadza, tylko po prostu... ja! Wyszła za mnie, ale wolała zabawiać się z
innymi.
- Brała sobie kochanków?
- Chyba już w parę tygodni po naszym miodowym miesiącu. Widzisz, ja
musiałem sporo podróżować, jezdziłem w interesach po całym świecie. Ilekroć
wyjeżdżałem, dawała naszej służbie wolne i urządzała sobie wesoły weekend, to
z tym, to z innym gogusiem. Z początku nie domyślałem się niczego, nie
przypuszczałem, że mogłaby postępować w ten sposób. Z czasem zacząłem coś
podejrzewać, w końcu, dwa miesiące temu, wynająłem prywatnego detektywa.
Ten facet odwalił naprawdę dobrą robotę. Sporządził na mój użytek obszerną
dokumentację, czarno na białym, całą listę: daty, hotele, personalia. Wszystko!
Przedstawiłem Helen cały ten materiał właśnie w tym tygodniu i zapytałem, co
ma mi w związku z tym do powiedzenia. Wiesz, co od niej usłyszałem? %7łe
nigdy mnie nie kochała, a wyszła za mnie tylko dlatego, żeby wyciągnąć dla
siebie jak najwięcej w toku postępowania rozwodowego i zostać bogatą
rozwódką!
Angie, dość mocno poruszona tym, co usłyszała, spytała zdławionym
głosem:
- Lance, jak coś takiego jest w ogóle możliwe?
- Wszystko jest możliwe - odparł z goryczą. - Jak widzisz, wszystko jest
możliwe, jeśli chodzi o niektórych ludzi. O niektóre kobiety! Chociażby
małżeństwo z facetem, którego się nie tylko nie kocha, ale którego się w ogóle
nie chce znać.
- 76 -
S
R
- Słowo daję, chyba nigdy tego nie zrozumiem.
- Bo ty jesteś zupełnie inna, moja słodka Angie. - Ton głosu Lance'a nagle
całkowicie się zmienił, z ironicznego i przesyconego goryczą zrobił się ciepły i
serdeczny, a nawet wręcz tkliwy. - Ty jesteś... Widzisz, kiedy wczoraj
próbowałaś tak się jakoś głupio zgrywać przede mną, w końcu zacząłem
podejrzewać, że ty też... Ale nie mogłem w to uwierzyć. I nie uwierzyłem. I
okazało się, że mam rację. Ty jesteś inna, Angie... Wielka szkoda, że wszystkie
kobiety nie są takie jak ty!
Lance Sterling umilkł. Angie spojrzała na niego uważnie. W jego
spojrzeniu, w całym wyrazie twarzy dostrzegła wielki, bezgraniczny smutek,
wyraznie widoczny pomimo uśmiechu, jakim starał się go maskować.
Pomyślała: Ludziom się wydaje... mnie też się do tej pory tak wydawało...
że taki facet jak Lance ma w życiu wszystko, czego tylko można sobie życzyć.
A tymczasem... Jak się okazuje, są rzeczy ważniejsze od majątku, a nawet od
urody czy inteligencji. Na przykład miłość i lojalność najbliższych! Lance nie
miał rodzeństwa. Z tego, co kiedyś opowiadał, wynikało, że rodzice mało się
nim interesowali. Spłodzili następcę tronu, spadkobiercę familijnej fortuny... I to
wszystko! Troskę o syna scedowali na płatny personel, a sami zajęli się już
wyłącznie własnymi sprawami. W sensie materialnym zapewniali mu wszystko,
to prawda, ale uczuciowo był im prawdopodobnie całkowicie obojętny... %7łona,
jak się okazuje, też go nie kochała, ważny był tylko jego gruby portfel! Nikt nie
kochał Lance'a Sterlinga! Nikt, tylko ja, Angie Brown! Pokochałam go dziewięć
lat temu i kocham do dziś!
Miała nieprzepartą ochotę po prostu mu o tym powiedzieć, powstrzymała
się jednak. Bała się...
Bała się chyba tego, że zyskawszy pewność, co do jej uczuć, Lance zyska [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •