[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wspomnienia, jeszcze raz przeżywałam grozę, strach i ból tamtych lat.
Wszystko wróciło, nawet to, co wydawało mi się zapomniane. Gdy
otworzyłam bramę do przeszłości, nie mogłam jej już zamknąć, choć
czasem tego pragnęłam.
Wyparte emocje z tamtego czasu, które teraz nareszcie znalazły ujście,
niemal mnie przygniotły, zalały jak fale powodzi. Również moje
rodzeństwo wciągnął wir wspomnień, grożąc ponownym podziałem mojej
rodziny. Część rodzeństwa z wielkim zapałem poparła mój projekt, część
zachowała się biernie, część początkowo go odrzuciła z powodów
osobistych lub religijnych.
Musiałam się z tym pogodzić. Nie mogłam oczekiwać, że będą już teraz
gotowi wkroczyć na niebezpieczną drogę przezwyciężania przeszłości tak
jak ja, mająca bezpieczne oparcie w mojej niemieckiej rodzinie.
Sytuacji w Maroku i w Niemczech nie można porównywać. Moja ojczyzna
stoi u progu dzielącego przeszłość od terazniejszości, ale go jeszcze nie
całkiem przekroczyła. Coraz więcej kobiet walczy o swoje prawa, a
jednocześnie stwierdzam, że wiele z nich nie jest gotowych lub nie jest w
stanie niczego zmienić w swojej sytuacji. Społeczeństwo w Maroku zdaje
się dryfować w różnych kierunkach. W niektórych okolicach, głównie w
dużych miastach, powstały nowoczesne struktury społeczne, otwierające
kobietom drogę ku równouprawnieniu. W innych częściach kraju nic się w
zasadzie nie zmieniło. Nadal kobiety są ciemiężone, wykorzystywane,
maltretowane. I nadal cierpią zwłaszcza dzieci, tak jak ja wtedy.
Szczególnie przygnębiająca jest instytucja petites bon-nes, o których także
napisałam w tej książce. Jeszcze dzisiaj są ich w moim kraju tysiące. Jest to
forma nowoczesnego niewolnictwa. Ofiarami padają dziewczynki, często
dopiero siedmio-, ośmio- czy dziewięcioletnie, pochodzące z regionów
RS
236
wiejskich, gdzie jeszcze dzisiaj żyją ludzie nie umiejący czytać i pisać.
Wiem o tym, bo moja siostra Wafa pracuje jako nauczycielka w ramach
projektu zwalczania analfabetyzmu na wsi.
Zamożne rodziny przyjmują petites bonnes w charakterze pomocy
domowych. Czasem dziewczynki mają szczęście i droga do przyszłości staje
przed nimi otworem. Często mają pecha i są wykorzystywane, maltretowane
i gwałcone przez mężczyzn w rodzinie, która je przyjęła. Jeśli zachodzą w
ciążę, wypędza się je i wyrzuca na społeczny margines muzułmańskiego
Maroka. Jedną z konsekwencji napisania tej książki jest postanowienie, że
będę w przyszłości walczyć o prawa tych dziewczynek. Ci z Państwa,
którzy zechcą mnie w tym wesprzeć, znajdą informacje pod adresem
internetowym: www.traenenmond.de.
Książka ta opiera się na moich osobistych wspomnieniach i odczuciach.
Gdzie tylko to było możliwe, poddawałam je weryfikacji. Moje siostry
Rabi'a i Asja okazały się dla mnie nieocenioną pomocą. Rabi'a dzięki swojej
znakomitej pamięci i współpracy dostarczyła mi wielu niezbędnych
informacji. Zdawałam sobie z tego sprawę już wcześniej, ale teraz wiem na
pewno, że ona była tą, która swoim autorytetem moralnym ustrzegła mnie
przed wykolejeniem.
Dociekliwości i uporowi Asji zawdzięczani, że otrzymałyśmy protokoły z
przesłuchań mojego ojca i innych świadków zabójstwa mojej matki.
Z tych protokołów wynika, że moje wspomnienia są bardzo dokładne.
Mimo to nie mogę wykluczyć, że pomyliłam się w szczegółach lub
potraktowałam kogoś niesprawiedliwie. Odpowiedzialność za ewentualne
błędy ponoszę wyłącznie ja.
W wypadkach niektórych osób nienależących do rodziny zmieniłam imiona,
bo nie chciałam ich kompromitować książką, która może wywołać w
Maroku sprzeczne reakcje - zwłaszcza gdy ktoś sam się w niej odnajdzie.
Nie każda Fatima ma więc w rzeczywistości na imit? Fatima. I nie każdy
Muhammad jest faktycznie Muhammadem. Ale nazwiska i dane wszystkich
ważnych osób w moim życiu pozostały niezmienione.
Powód, dla którego najbliżsi krewni mojego ojca nie wypadli w tej książce
RS
237
szczególnie korzystnie, jest prosty: za ich sprawą lata mojego dzieciństwa i
młodości były dla mnie i mojego rodzeństwa okresem ciężkiej próby.
Z drugiej strony, z perspektywy czasu, patrzę także z pewną łagodnością na
to, jak moja ciotka i mój stryj wzięli na siebie - jakiekolwiek powody nimi
kierowały - niemal niewykonalne zadanie wychowania oprócz swoich
dziewięciorga dzieci także mnie i sześciorga mojego rodzeństwa. %7łe
poniosą klęskę, można było oczekiwać. Nie jest to dla mnie żadna pociecha
- zbyt wielkie są urazy i upokorzenia, jakich doznałam. Ale to mimo
wszystko jakieś wyjaśnienie.
RS
238
Glosariusz
Ahlan  halo",  cześć"
alan din-ummak marokańskie przekleństwo  przekli
nam wiarę twojej matki"
al-chadama rzemieślnik
al-hamdu li-Allahi  chwała Allahowi"
Al-Kadar Noc Przeznaczenia, ważna religijna
noc podczas -> ramadanu
Allahu akbar  Allah jest największy"
Almani Niemiec
Ammi stryj
ana dzau'ana  jestem głodna"
a'oultma  ty, moja siostro", w dialekcie berbe-
ryjskim
bakszysz łapówka
Ben Sergao dzielnica Agadiru
bi-ismi Allah  w imię Boga"
bi-salama  do widzenia"
chalati ciotka
chali wuj
Dar al-hadana Dom Pomocy; instytucja pomocy
społecznej w Agadirze
darbo-szi-fal określenie kobiet [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •