[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dużo radości, ale chciałbym, żeby były jeszcze lepsze . Zajrzałem do mojej torby,
aby sprawdzić co mogę mu zaoferować i nic tam nie znalazłem!
Bardzo rzadko ludzie przychodzą i mówią:  Cóż, jestem pewny siebie, ale gdybym
był dwa razy bardziej pewny siebie, wtedy naprawdę czułbym się cudownie! Raczej
stwierdzają: ,Nigdy nie jestem pewny siebie , a ja pytam:  Czy jesteś tego pewien? ,
a oni odpowiadają:  Absolutnie!
Naprawdę trudno przekonać psychologów do idei zmiany generatywnej. Ludzie
interesu są tym znacznie bardziej zainteresowani, bardziej chętni i gotowi płacić, aby
nauczyć się to robić. Często prowadzimy grupy w połowie składające się z ludzi
interesu, a w połowie z terapeutów. Mówię do nich:  Zwróćcie się do wewnątrz i
pomyślcie o trzech bardzo różnych sytuacjach . Ludzie interesu zwracają się do
wewnątrz i sprzedają samochód, wygrywają sprawę sądową oraz odbywają bardzo
miłe spotkania. Terapeuci natomiast katowani jako dzieci, rozwodzą się i przeżywają
największą w życiu porażkę zawodową bądz upokorzenie!
Prowadzimy obecnie badania poświęcone osobowości generatywnej. Szukamy
ludzi genialnych w robieniu różnych rzeczy, sprawdzamy, z jakich sekwencji
nieświadomych programów oni korzystają i instalujemy te sekwencje innym ludziom,
aby sprawdzić, czy posiadanie owych nieświadomych programów pomoże w
wykonaniu zadania.  Klonowanie , które przeprowadziliśmy dla agencji reklamowej,
stanowi przykład pracy w korporacji. Kiedy to robimy, sprawy stanowiące problem,
które mogą być przedmiotem terapii, znikają. Omijamy zjawisko pracy z
problemami, albowiem kiedy zmienia się struktura, wszystko inne także ulega
przeobrażeniu. Problemy zaś są jedynie funkcją struktury. Mężczyzna:
- Czy ta metoda może rodzić nowe problemy?
- Tak, ale są to problemy interesujące, ewolucyjne. Wszystko rodzi problemy, lecz
te nowe są znacznie ciekawsze.  Jak zamierzasz się zmieniać i kim staniesz się
dzisiaj? - zadając to pytanie, podchodzimy do zmiany zupełnie inaczej niż pytając:
 Gdzie tkwi błąd? lub  Na czym polega twoja nieadekwatność? Brałem kiedyś
udział w spotkaniu grupowym prowadzonym przez terapeutę Gestalt, który zapytał:
 Kto chciałby dzisiaj pracować? Nikt nie podniósł ręki. Wtedy on dodał:  Czyżby
nikt nie miał palących problemów? Ludzie popatrzyli na siebie, potrząsnęli głowami
i odpowiedzieli:  Nie . Terapeuta spojrzał na nich i zapytał:  Co się z wami dzieje?
Jeżeli nie czujecie bólu, utraciliście chyba kontakt z rzeczywistością . On naprawdę
to powiedział; byłem zaszokowany. Nagle wszyscy obecni zaczęli doświadczać bólu.
Stwierdzili:  Masz rację! Jeżeli nie cierpię, nie istnieję naprawdę . Bum, wszyscy
zaczęli cierpieć i mieli nad czym pracować. Taki model zmiany nie pomaga ludziom,
by stali się prawdziwie twórczy. Chcę budować struktury prowadzące do
doświadczeń, które sprawią, że człowiek wyda nam się naprawdę interesujący. Nie
sądzę, by ktoś był winien temu, że na razie dzieje się inaczej. Przyczyna tkwi w
założeniach systemu psychoterapii i poradnictwa. Większość ludzi w ogóle ich nie
zna.
Kiedy krążyłem po sali, obserwowałem i przysłuchiwałem się, jak dokonujecie
przebudowania, zauważyłem, że wielu z was sięga po wzorce, które, z pewnością,
stanowią wasze typowe zachowania, a nie stara się wypróbować nowe. Ta obserwacja
przypomniała mi pewną historię.
Piętnaście lat temu, kiedy ZOO w Denver przechodziło gruntowną przebudowę,
przywieziono tam niedzwiedzia polarnego, zanim przygotowano mu odpowiednie
warunki. Nawiasem mówiąc, misie to moje ulubione zwierzęta. Są chętne do zabawy,
duże, pełne wdzięku, robią mnóstwo miłych rzeczy. Klatka, w której tymczasowo
umieszczono niedzwiedzia, była tak mała, że mógł on jedynie zrobić trzy zgrabne,
swingujące kroki, odwrócić się i zrobić trzy kroki w przeciwnym kierunku, tam i z
powrotem. Spędził wiele, wiele miesięcy w tej klatce, która ograniczała jego
zachowanie. W końcu przygotowano zbliżone do naturalnego środowisko, w którym
można było umieścić niedzwiedzia. Kiedy ukończono te prace, zabrano klatkę.
Zgadnijcie, co się stało?...
Zgadnijcie też, jak wielu studentów ciągle błądzi w labiryncie, próbując znalezć
banknot pięciodolarowy? Włamują się w nocy i biegają sprawdzając, czy tym razem
przypadkiem go tam nie ma.
Przez trzy dni zalewaliśmy was informacjami, przeładowując wasze świadome
zasoby. Chcielibyśmy zaoferować wam kilku sprzymierzeńców, którzy okazali pomoc
niektórym ludziom. Czy czytaliście Carlosa Castanedę? Miał wielokrotną osobowość.
Często towarzyszył mu indiański przyjaciel. W drugiej lub trzeciej książce można
znalezć fragment, w którym Don Juan udziela Carlosowi rady. Nie dajemy jej nikomu
z was, ale po wtórzymy ją, może jest coś warta.
Don Juan oczekiwał od Carlosa - my oczywiście tego od was nie żądamy -
znalezienia jakiegoś sposobu motywowania siebie, aby być zawsze maksymalnie
spójnym, ekspresyjnym i twórczym w swoich zachowaniach. Chciał zmobilizować
jego zasoby tak, aby wszystkie podjęte przez Carlosa działania stanowiły pełną
reprezentację wszystkich dostępnych mu możliwości - całej osobistej siły, z której
korzystał w każdym momencie.
Don Juan powiedział Carlosowi:  Zawsze kiedy zauważysz, że się wahasz albo
odkładasz do jutra jakieś nowe zachowanie, które mógłbyś wypróbować dziś, zerknij
przez lewe ramię i zobacz znikający cień. Ten cień to twoja śmierć. W każdej chwili
może zrobić krok do przodu, położyć rękę na twoim ramieniu i cię zabrać. To, co
teraz robisz, może być twoim ostatnim działaniem na tej planecie i stanowić
najpełniejszą reprezentację .
Chcąc konstruktywnie wykorzystać tę radę trzeba zrozumieć, że wahanie jest
pobłażaniem.
Kiedy się wahacie, zachowujecie się jak istoty nieśmiertelne. A tymczasem panie i
panowie, nimi nie jesteście. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •