[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nie widzę ich!
- Mamo, patrz do góry! - zawołała Carly i nagle zaczęła machać jak szalona. -
Już są! Już są!
Pani Tate wydała z siebie cichy okrzyk.
Panna młoda, jak Bóg przykazał, ubrana była na biało, a dokładniej w biały
kombinezon skoczka spadochronowego. Poza tym panna młoda, dla spokoju ducha,
była przytroczona do pana młodego. Pan młody wylądował idealnie, czego można
się było spodziewać po podpułkowniku Sił Powietrznych Jej Królewskiej Mości.
Sekundę po nich wylądował kapelan Sił Powietrznych, który w drodze z niebios na
ziemię połączył ich węzłem małżeńskim. Na ziemi miał już tylko udzielić błogo-
sławieństwa.
Zaraz po wylądowaniu Carly i Lorenzo osłonili młodą parę wielką, białą
płachtą, spoza której po chwili wyłonili się nowożeńcy ubrani już standardowo.
Ona w welonie, koronkowej sukni i prześlicznych pantofelkach, on w mundurze
wyjściowym.
Wszyscy weszli z powrotem do kościoła i spoważnieli, kiedy kapelan przed
ołtarzem błogosławił młodą parę. Potem udzielił panu młodemu zezwolenia na po-
całunek. Pan młody rozkaz wykonał, po czym poprowadził małżonkę środkiem ka-
plicy ku drzwiom.
- Niestety, moja droga - mruknął mniej więcej w połowie drogi - nie mogę ci
S
R
przysiąc, że przy mnie zawsze będziesz bezpieczna.
- Naprawdę?!
Liv uśmiechnęła się promiennie, przekonana, że niebezpieczeństwo związane
jest z sypialnią.
- Kiedy tylko skończy się nasz miesiąc miodowy, zacznę cię uczyć prowadze-
nia samochodu.
- W takim razie mam nadzieję, że nasz miesiąc miodowy nigdy się nie skoń-
czy! A jeśli już tak mamy straszyć siebie nawzajem, to ja też mam dla ciebie pewną
wiadomość. Dzięki tym bezpłatnym lekcjom seksu, których mi udzieliłeś, osiągnę-
łam niezłe wyniki. Panie pułkowniku... - stanęła na palcach, mąż pochylił głowę,
dzięki czemu mogła szepnąć mu wprost do ucha - ...melduję, że niedługo zjawi się
u pana dwóch rekrutów. A raczej rekrutki. Blizniaczki.
Pan pułkownik na moment z wrażenia zamarł, po czym wybuchnął przeraża-
jąco głośnym, radosnym śmiechem.
- Liv Tate! - zawołał, tuląc do siebie małżonkę. - Dzięki tobie jestem naj-
szczęśliwszym człowiekiem pod słońcem!
S
R [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •