[ Pobierz całość w formacie PDF ]

A serce znowu pracuje normalnie.  W tej chwili nie
wiadomo, jak długo mózg był pozbawiony tlenu. Jej
stan nadal jest poważny.
 Ona umrze, tak?  Kobieta osunęła się w ramio-
na jednego ze strażaków.
 Nie, nie umrze.  Mówiąc te słowa, Jason do-
strzegł przerażenie na twarzy Laury, lecz on zauwa-
żył coś, co natchnęło go nadzieją.  Patrzcie!
Wszyscy pochylili się nad dziewczynką, by ujrzeć
nieznaczne ruchy rączki, a potem głowy. Z jej gardła
wydobył się stłumiony dzwięk. Kaszel? Płacz?
Ułamek sekundy pózniej dziecko otworzyło oczy.
Zdarzył się cud. Powiodło wzrokiem po nachylonych
nad sobą twarzach i zauważyło matkę. Dwa chude
ramionka, jedno podłączone do kroplówki, wyciąg-
nęły się do niej z niemą prośbą.
 Rozpoznała mamę  zauważył uszczęśliwiony
Tim.
 Czy mogę wziąć ją na ręce?
 Oczywiście. Może pani trzymać ją na kolanach
w karetce. Zawieziemy was do szpitala.
NA SYGNALE 71
 Ona z tego wyjdzie, prawda?  dopytywała się
zapłakana młoda matka.  Nie ma uszkodzenia móz-
gu...?
Chwytając przewód kroplówki, Laura miała nie-
wyrazną minę.
 Mamaaa...
Wszyscy usłyszeli jej cichy płacz.
 Myślę, że będzie zdrowa  powiedziała Laura,
uśmiechając się słabo.  Mimo to trzeba natychmiast
zawiezć ją do szpitala.
Już w karetce kobieta zawołała:
 Chwileczkę! Kto ją znalazł? Gdzie była?
Jason zrobił krok naprzód.
 W koszu z bielizną. Na samym dnie.
Matka roześmiała się przez łzy.
 To jej ulubione miejsce, kiedy bawimy się wcho-
wanego  wyjaśniła zdławionym głosem.  Dlacze-
go tam nie zajrzałam?
 Być może ta brudna bielizna uratowała jej życie
 zauważył Jason.  Nie dopuściła do niej dymu.
 To pan ją tam znalazł... Nie wiem, jak mam
panu dziękować.
 Ta ekipa zrobiła więcej niż ja.  Wskazał na
ratowników, czując w gardle podejrzany ucisk. Co
gorsza, tym razem towarzyszyło mu nieprzyjemne
pieczenie pod powiekami.  Proszę z nimi jechać.
A ja muszę wracać do swoich zajęć.
Nie od razu to zrobił. Patrzył za karetką, usiłując
zapanować nad emocjami. Brał udział w niejednej
akcji i widział kilka osób, którym się udało, więc
dlaczego tak się przejął dzisiejszą sytuacją?
72 ALISON ROBERTS
Doszedł do siebie w pełni dopiero, gdy znalezli
się z powrotem w remizie. Kto by pomyślał, że ca-
łkiem odzyska równowagę, gdy nakarmi Megan, za-
nim sam sięgnie po czekoladowe ciepłebułeczki pani
McKendry?
A jednak pomogło. Megan była taka ciepła, taka
ciężka... i taka żywa.
Stick jak urzeczony patrzył, jak Jason karmi małą.
On z kolei zdobył się na nonszalancki ton.
 To wcale nie jest takie trudne, jak się wydaje
 rzucił od niechcenia.  Wystarczy trzymać butelkę,
a resztę ona robi sama.
 Wygląda całkiem rozkosznie.
 Zmieniłbyś zdanie, gdybyś musiał ją przewinąć.
Dobrze, że nie widziałeś, co mnie spotkało w nocy.
Stick się skrzywił.
 Koszmar?
 Nawet gorzej. To było jak...
 Panowie...  Bruce sięgał po kolejną bułeczkę.
 Nie przy jedzeniu.
 Zostawcie coś dla mnie  przypomniał mu Ja-
son, zerkając na Megan.  Mała, pospiesz się, teraz
moja kolejka.
 Założę się, że on tak przemawia do wszystkich
swoich dziewczyn.  Stick wyszczerzył zęby.
Jason nie mógł się nie roześmiać. Tak, poczuł się
znacznie lepiej. Nadal potrafi dogadać się z kump-
lami, mimo że trzyma na rękach niemowlę.
I nie może sięgnąć do bułeczek.
ROZDZIAA PITY
Laura jak wryta stanęła w drzwiach świetlicy. Nie
dlatego, że po raz pierwszy zobaczyła Jasona kar-
miącego Megan. To już widziała. Poraził ją nato-
miast fakt, że po raz pierwszy robił wrażenie człowie-
ka, któremu ten obowiązek sprawia przyjemność. Za-
rykiwał się śmiechem.
 Co was tak rozbawiło?  Sięgnęła po kubek
z kawą, który podsunęła jej pani McKendry.
 Lepiej nie pytaj  poradził jej Bruce.
 Jak Vicky?  zapytał Jason neutralnym tonem,
lecz Laura domyśliła się, jak bardzo interesuje go
odpowiedz.
 Wyjdzie z tego  odrzekł Tim, sięgając pobułe-
czkę.  Miała dużo szczęścia.
Laura tęsknie spojrzała na wypieki pani McKend-
ry, ale się powstrzymała.
 To prawda. Na początku myślałam, że nie ma-
my szansy  zwróciła się do Tima.  Jak powiedzia-
łeś, że nie ma tętna, bałam się, że to koniec.
 A ja z kolei nie mogłem uwierzyć, że ma migo-
tanie komór  przyznał Tim, uśmiechając się sponad
bułeczki.  Dobra robota, no nie?
Jason wpatrywał się w Laurę, oczekując dalszych
wyjaśnień.
74 ALISON ROBERTS
 Kiedy u dziecka dochodzi do zatrzymania akcji
serca  tłumaczyła  potem zazwyczaj występuje
zaburzenie oddychania. I wówczas zmiany w mózgu
wywołane niedotlenieniem są nieodwracalne.
Tim pospieszył zwyczerpującym wykładem z dzie-
dziny kardiologii, który mało kogo zainteresował.
 Jak to się stało, że tak szybko przyjechaliście?
 zapytał Bruce.  Wydawało mi się, że wezwano
was do omdlenia. Ktoś zasłabł?
 Spał.  Tim się uśmiechnął.  Sporo wypił.
 Aaska boska  mruknął Stick.  Z tego, co sły-
szałem, byliście fenomenalni. Jason o niczym innym
nie mówi.
 Nie pierwszy raz obserwowałem ratowników
 odezwał się Jason. Laura zauważyła, że ma czer-
wone uszy, więc chyba się speszył.  Byłem dla was
pełen podziwu.  Unikał jej spojrzenia, więc i ona
spuściła wzrok.
Czyżby zrobiła na nim wrażenie?
 Lauro, trzeba było go widzieć  wtrącił Bruce.
 Jak odjeżdżaliście do szpitala, spoglądał za wami
oczami pełnymi łez.
 Wcale nie!  Zerknął na Megan i wyżej pod-
niósł butelkę. Uszy mu płonęły.  No dobra, wzruszy-
łem się. Nie wiem dlaczego.
 Bo chodziło o dziecko  wyjaśnił Bruce.
 Już niejedno dziecko wyniosłem z pożaru.
 Ale teraz jesteś tatą  podsunął mu Cliff.
 No i co z tego?
 To prawda.  Laura poparła Cliffa.  To dużo
zmienia.
NA SYGNALE 75
 Oczywiście. Lepiej rozumie się innych. Czło-
wiek staje się bardziej... ludzki. A może mniej samo-
lubny...
 To mi pasuje  odezwał się Jason, rzucając
Bruce owi gniewne spojrzenie.  Mam nadzieję, że
nie zamierzasz pożreć tej ostatniej bułeczki. Zjadłeś
już dwie.
 A pozostali mieszkańcy tego domu?  Cliff
zwrócił się do Laury.  W jakim są stanie?
 Byli lekko zaczadzeni. Myślę, że cała czwórka,
razem z Vicky, jutro zostanie wypisana ze szpitala
 zapewniła go.
 Dowiedzieliście się czegoś o ewentualnej przy-
czynie pożaru?  Bruce popatrzył na ostatnią bułecz-
kę, potem na Jasona, i donośnie westchnął.  Nie
zdążyłem porozmawiać z tą kobietą. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •