[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Ale ona twierdziła, że wszyscy o tym wiedzą
- broniła się Sophie, chociaż powoli zaczynała
tracić pewność siebie. - Nie miała powodu, żeby
kłamać..
- No jasne! A rozmowa, którą podsłuchałaś,
dotyczyła mojego stanu zdrowia. Istniało wówczas
podejrzenie, że mogę mieć raka jąder. Radziłem
się Giny jako lekarza. Z kolei ona uważała, że
powinienem wyznać ci prawdę, skoro zamierzam
się z tobą ożenić, bo i tak wszystkiego byś się
domyśliła, jak tylko rozpocząłbym kurację. Czy to
ci wystarczy?
Uważnie przyjrzaÅ‚ siÄ™ jej twarzy, po czym roze­
śmiał.
- Gina zachowaÅ‚a siÄ™ wobec ciebie powÅ›ciÄ…g­
liwie, bo, podobnie jak ja, myślała, że odeszłaś ode
mnie z powodu mojej choroby. Ona poważnie
podchodzi do życia i uważa, że jesteś piękna, lecz
płytka. Nie możesz jej za to winić. A jej dzisiejszy
Anula & Irena
scandalous
138
żart być może był zbyt mocny, ale uzasadniony
z perspektywy tego, co o tobie wie.
- NaprawdÄ™ byÅ‚eÅ› chory? - zapytaÅ‚a z niedo­
wierzaniem. - Wyglądałeś na zdrowego.
- Naprawdę byłem chory, ale się wyleczyłem.
Już nic mi nie dolega.
Patrzyła na niego szeroko otwartymi oczami.
Czy mogła się aż tak pomylić? Wyjaśnienia Maksa
miały sens, właściwie o wiele więcej sensu niż
wymyślona przez nią historyjka. W głowie miała
mętlik.
- Kiedy poprosiłeś, żebym porozmawiała z Gina,
chodziło ci o chorobę?
- Tak. Ale ty zrozumiałaś to po swojemu.
- Naprawdę miałeś raka jąder? - wybełkotała.
- Tak - potwierdziÅ‚, przyglÄ…dajÄ…c siÄ™ jej dziw­
nie, jakby przez pryzmat jakiegoÅ› zÅ‚ego wspo­
mnienia.
- O mój Boże! - Sophie pobladÅ‚a. - Przepra­
szam, tak bardzo cię przepraszam. Co musieliście
sobie o mnie pomyśleć? - Nic dziwnego, że Gina
zachowywała się tak bezceremonialnie w stosunku
do niej. Zrozumiała także, czemu Maks wciąż się
na nią złościł. Uważał, że jest bez serca. - Gdybym
tylko wiedziała... - Jej zielone oczy wypełniły się
współczuciem. - Gdybym tylko wiedziała, jak
bardzo byłeś chory... - Ale Maks nie pozwolił jej
skończyć.
- To bez różnicy. Raka wykryto w bardzo
Anula & Irena
scandalous
139
wczesnym stadium, szybko rozpoczęto leczenie
i od lat mam spokój. Nie potrzebuję twojej litości.
- Przyciągnął ją bliżej. - Tylko twojego ciała.
W tej kwestii nic siÄ™ nie zmieniÅ‚o. Oboje popeÅ‚­
niliśmy błędy. Trudno. To już nie ma znaczenia.
Odpowiada mi to, co mamy teraz.
WpatrywaÅ‚a siÄ™ w niego peÅ‚nymi boleÅ›ci ocza­
mi. Dobrze wiedziała, co miał na myśli. Nigdy nie
chciał nastoletniej żony ani jakiejkolwiek innej.
Wolał mieć kochankę. Nic się nie zmieniło, tylko
że jej przestał wystarczać dawny układ.
Jakby czytał jej w myślach, Maks posłał jej
arogancki uśmiech i pochylił głowę.
- Nie - mruknęła. - Nie - powtórzyÅ‚a z nacis­
kiem.
Odepchnęła siÄ™ od niego i odwróciÅ‚a, ale chwy­
cił ją za ręce i uwięził w ramionach.
- Tak!
Energicznie kręciła głową, ale on i tak zaciągnął
ją do łóżka. Oboje upadli na miękkie poduszki.
Ujął jej twarz w dłonie i pocałował namiętnie.
- Zapomnij o przeszÅ‚oÅ›ci - wyszeptaÅ‚. - Inte­
resuje mnie tylko terazniejszość.
Anula & Irena
scandalous
ROZDZIAA JEDENASTY
Sophie pózno zwlekła się z łóżka po bezsennej
nocy. Czuła się chora. Był piątek, więc Maks
prawdopodobnie poleciał do Rzymu. Nie musiała
się śpieszyć. Miała cały dom dla siebie. Ubrała się,
zeszła do kuchni i nalała sobie kawę z dzbanka
stojÄ…cego na kuchence. Jej myÅ›li nieustannie krÄ…­
żyÅ‚y wokół Maksa i Giny. Nie mogÅ‚a sobie wyba­
czyć, że tak pochopnie ich oceniła.
- Powinna byÅ‚a pani po mnie zadzwonić - zga­
niła ją Maria, wyrywając z zamyślenia. - Na co ma
pani ochotÄ™?
Sophie odsunęła krzesło i usiadła. Nawet kawa
smakowała jej dzisiaj wyjątkowo gorzko, ale wypiła
ją do dna. Musiała zrobić coś ze swoim sybaryc-
kim życiem, które zaplanowaÅ‚ dla niej Maks. Ina­
czej groziło jej pogrążenie się w morzu goryczy.
Chwyciła banana z miski z owocami i wstała.
- Nie rób sobie kÅ‚opotu. To mi wystarczy - po­
wiedziała, wychodząc z kuchni.
Pobiegła na górę i zaczęła szukać wizytówki od
profesora Manta. Zadzwoniła i umówiła się z nim
przed szkołą. Mogła być kochanką Maksa tak
Anula & Irena
scandalous
141
długo, jak sobie tego życzył, ale nie zamierzała
siedzieć bezczynnie przez resztę czasu.
Nie zważając na protesty Diega, uparła się, że
skorzysta z vaporetto, miejscowego Å›rodka trans­
portu publicznego. Zanim zdążył ją powstrzymać,
już jej nie było. Upajała się odzyskaną wolnością.
Wkrótce spotkała się z profesorem Mantą i po
krótkiej rozmowie z dyrektorem szkoły przyjęła
posadÄ™ nauczycielki jÄ™zyków obcych. Pózniej pro­
fesor Manta zaprosił ją na kawę do Cafe Florian.
I właśnie tam spotkał ich Maks.
Zeszłej nocy Maks był wściekły na wieść
o oskarżeniach Sophie. Jednak zamiast porozma­
wiać z nią o targających nim uczuciach, zaciągnął
ją do łóżka. Wierzył, że tylko w ten sposób potrafi
się z nią porozumieć.
Nigdy nie wiÄ…zaÅ‚ siÄ™ z dwoma kobietami jedno­
czeÅ›nie, a sam żądaÅ‚ wiernoÅ›ci od swoich part­
nerek. NauczyÅ‚ go tego romans w czasach studenc­
kich ze słodką Berenice, która, jak się potem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •