[ Pobierz całość w formacie PDF ]

doskonale panuje nad sytuacją.
Poza tym postanowił mnie podnieść  oczywiście ciągnąc za włosy  i pocałować.
Odrywa więc wargi od ust Sixtine, ale wciąż pieści jej waginę.
Jestem bardzo podniecona i żeby dać wyraz swoim
uczuciom, odpowiadam na Jego pocałunek z wielką
żarliwością. Chciałabym znowu mieć Go całego tylko
dla siebie. Cóż, kiedy po chwili odrywa wargi i  wciąż
trzymając mnie za włosy tuż nad karkiem  przysuwa
moją twarz do twarzy Sixtine i przyciska moje usta do jej
ust. Dziewczyna rozchyla wargi i delikatnie mnie gryzie,
ale w końcu przegrywa bitwę, a moje pocałunki i Jego
pieszczoty zwielokrotniają jej jęki. Uprzedzając rozkazy i
Mężczyzny, podejmuję inicjatywę i łaskoczę różowe *
i twarde sutki przyjaciółki, a potem ugniatam jej ciężkie piersi, które nie mieszczą mi się w
dłoniach. Przyciskam się do Mężczyzny, wyginam jak tylko mogę i rozchylam nogi. Mam
ochotę wrzeszczeć, żeby się ze mną kochał. Nieważne, w jaki sposób. Oswobodziwszy
jedną rękę, chwytam penisa i próbuję go w siebie wcisnąć, ale Mężczyzna mnie odpycha.
Dotąd stał obok nas  teraz wślizguje się za Sixtine. Słysząc krzyk dziewczyny i widząc,
jak jej tors przechyla się w moją stronę, nabieram pewności, że Mężczyzna postanowił
kochać się z nią analnie. Ból, jaki teraz przenika całe moje ciało, wydaje mi się o wiele
gorszy niż razy, które dotąd od Niego odbierałam, i tortury, które mi zadawał. %7łeby
ukryć smutek, zamykam oczy i postanawiam złagodzić cierpienia Sixtine. Klękam przed
nią i biorę do ust jej łechtaczkę. Moja przyjaciółka robi dużo hałasu. Jej krzy-
191
ki, będące skutkiem brutalnych uderzeń penisa, są jak bicz, który chłoszcze moje ciało. Płaczę, gdy
Sixtine doznaje rozkoszy. Oparła się na moich ramionach i teraz wbija w nie paznokcie... Zaskakuje
mnie siła, z jaką przeżywa orgazm. Jej łechtaczka nie wytrzymuje już dotyku moich warg, więc
podnoszę głowę. Widzę, jak Mężczyzna chwyta Sixtine za szyję i przechyla do tyłu. Przymyka oczy
i na Jego twarzy pojawia się grymas rozkoszy. Potem wychodzi z tyłka mojej przyjaciółki.
Ale dlaczego ona? Mój ból jest znacznie większy niż ten, którego przed chwilą doświadczyła.
Wracamy do gości. Są na tyle taktowni, że udają, iż niczego nie zauważyli. Porozsiadali się na
kanapach i spokojnie oddają się pijaństwu. Jeden z chłopców zapala ogromnego skręta i z uśmiechem
mi go podaje. Dwa razy głęboko się zaciągam i siadam na kanapie obok Mężczyzny. Kiedy bierze
mnie za rękę i przytula, przylegam do jego ramienia.
Berenice skacze po kanałach. Słuchamy Johnny'ego i Jane Birkin. Piosenka Que je faime
wzrusza mnie do łez.
Prawdopodobnie Mężczyzna to wyczuwa albo nawet sam jest w tym momencie wzruszony,
ponieważ bierze mnie w ramiona. Jestem tak szczęśliwa, że chce mi się krzyczeć. Teraz ja oplatam
Go ramionami, On zaś mnie całuje. Bardzo czule. Jego wargi są delikatne, a język namiętny.
Potrzebowałam tego pocałunku. Zupełnie się zapominam. Nie myślę o tym, gdzie jestem ani co ro-
192
bię  siadam Mu okrakiem na kolanach. Jest bardzo
delikatny i czuły. Kładę Mu głowę na ramieniu i głaszczę
Go po twarzy, a On bawi się moimi włosami, gładzi moje
nagie ramiona i przesunąwszy ręką po udzie, odchyla
body i bardzo spokojnie mnie pieści.
Jego twarz jest tuż przy mojej twarzy. Słyszę, jak szepcze:
 Jestem z ciebie dumny. Jesteś rewelacyjna. Bijesz na głowę wszystkie dziewczyny, które
dotychczas tresowałem. To twoje urodziny... zrobiłaś mi piękny urodzinowy prezent. Udało
ci się mnie zaskoczyć. Jestem z ciebie dumny...".
Zamykam oczy i bardzo mocno do niego przywieram.
Prześladuje mnie widok penisa Mężczyzny, penetrującego moją przyjaciółkę. Gdy
zasypiam, słyszę krzyki Sixtine. Budzę się z płaczem, bo przypomina mi się grymas,
który wykrzywił Mu twarz w czasie orgazmu.
Dlaczego nie ja? Dlaczego się ze mną nie kocha? Dotąd myślałam, że nie może, ale
energia, z jaką pieprzył moją przyjaciółkę, dowodzi, że się myliłam.
Wciąż towarzyszy mi ostry, przejmujący ból.
Jestem w biurze i czuję, jak łzy płyną mi po policzkach. Nic nie rozumiem. Nie rozumiem
Mężczyzny. Z jednej strony mam wrażenie, że w końcu pojawiła się między nami
prawdziwa więz, że Mężczyzna jest czulszy, trosk-liwszy, że stał mi się bliższy... Z
drugiej zdaję sobie
193
sprawę, że właściwie niczego mi nie daje... Niczego. Nie chce się nawet ze mną kochać. Jak można do
tego stopnia uzależnić się od kogoś, kto nas nie chce? Przeraża mnie to, co dzieje się w ludzkiej
głowie. Tak bardzo się od Niego uzależniłam...
XVI
Nigdy nikomu nie mówiłam o wieczorze spędzonym z Ingrid i Philippe'em. Nigdy też nie
dowiedziałam się, czy między moją nową przyjaciółką i Mężczyzną do czegoś doszło. Kiedy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •