[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Rafe parsknął śmiechem.
 Nie ma najmniejszych szans, żebym pozwolił jakiejkolwiek kobiecie wyrwać mnie z niezwykle
przyjemnego kawalerskiego stanu.
 O, czeka cię to prędzej czy pózniej, możesz mi wierzyć, a ja będę z przyjemnością słuchał, jak
odszczekujesz te zapewnienia.  Gabriel zaśmiał się z satysfakcją.  Tak czy inaczej, emanuj tym
swoim niebezpiecznym urokiem z dala od Bryn, dobrze?
 Nie możesz znieść konkurencji, co?
 Jesteś zbyt denerwujący, żebym cię miał uważać za poważną konkurencję.  Starszy D Angelo
zatrzymał wzrok na Bryn.  A teraz, jeśli możesz mi wybaczyć, pójdę porozmawiać z  moją kobietą ,
jak raczyłeś to ująć.
Jednak zanim zdążył zrobić pierwszy krok, twarz Bryn pobladła nagle, a jej oczy, utkwione
w drzwi wejściowe do sali, rozszerzyły się z przerażeniem,.
Gabriel zrozumiał, że chwila prawdy nadeszła.
 Idz sobie, Rafe  rzucił szorstko, ruszając w kierunku Bryn.
Bryn była przekonana, że ma halucynacje wywołane, ponad wszelką wątpliwość, dotkliwym
napięciem ostatnich dwóch tygodni i wypiciem zbyt dużej ilości szampana na pusty żołądek. Cały
dzień była zbyt podekscytowana, by przełknąć choćby kęs suchego chleba.
Bo przecież niemożliwe, żeby naprawdę widziała matkę i Rhysa, stojących w progu galerii. To jej
opętany poczuciem winy umysł musiał wyprodukować ten obraz.
A jednak& Była pewna, że nigdy nie wyobraziłaby sobie Rhysa tak niezwykle przystojnego,
w doskonale skrojonym smokingu, więcej, nie przyszłoby jej nawet do głowy, że jej ojczym może być
w posiadaniu tak wytwornego stroju. Zawsze widywała go tylko w dżinsach i T-shirtach, swetrach
lub flanelowych koszulach. Na swój ślub włożył wprawdzie garnitur, lecz następnego dnia powiesił
go w szafie i natychmiast zapomniał o jego istnieniu.
Matka Bryn, zachwycająco smukła i piękna, miała na sobie swoją ulubioną suknię w odcieniu
oczu, jej cera w odcieniu kości słoniowej promieniała, a leciutko rozchylone wargi pokryte były
warstwą jasnobrzoskwiniowego błyszczyka.
Mary uśmiechała się, jej szare oczy lśniły. Spojrzała na córkę, lecz zaraz skupiła uwagę na
Raphaelu D Angelo, który podszedł do nowo przybyłych gości, powiedział parę słów, pocałował
Mary w rękę i uścisnął dłoń Rhysa.
Teraz Bryn była już absolutnie pewna, że umysł wcale nie płata jej figli, a to oznaczało, że matka
i Rhys rzeczywiście tu byli. Jakim cudem?
Gabriel!
Za tym wszystkim musiał stać Gabriel.
Ale dlaczego?
Dlaczego miałby zrobić coś, co potencjalnie mogło przeobrazić w skandaliczną klęskę wieczór tak
wspaniały, tak niezwykle korzystny dla galerii Archangel? Czy mimo nieustannych zaprzeczeń wciąż
był tak bardzo pochłonięty przeszłością, że postanowił zemścić się na Mary i Bryn, nawet kosztem
własnego sukcesu i długich tygodni ciężkiej pracy nad wystawą?
Nie.
Bryn nie mogła w to uwierzyć. Nie chciała wierzyć, że mężczyzna, którego kochała i dobrze
poznała w ostatnich tygodniach, byłby w stanie tak postąpić. Musiał istnieć jakiś inny powód,
całkowicie racjonalny i niewinny, dla którego z rozmysłem zaprosił jej matkę i Rhysa na otwarcie
wystawy.
 Bryn? Bryn!
Odwróciła się gwałtownie na dzwięk głosu Gabriela, z pewnym wysiłkiem starając się
skoncentrować na nim spojrzenie, ponieważ przed oczami latały jej czarne mroczki.
 Dlaczego?  zdołała wykrztusić.
Zaraz potem czarne plamki otoczyły ją ze wszystkich stron, tworząc ogromną czarną dziurę,
w którą Bryn wpadła z uczuciem wielkiej ulgi i wdzięczności.
Nie miała pojęcia, że Gabriel chwycił ją w ramiona, nie dotarły do niej pełne współczucia szepty
gości, nie widziała zatroskanej twarzy matki, która poszła za niosącym jej córkę mężczyzną do jego
gabinetu, pozostawiając swojemu mężowi i Rafe owi wyjaśnienie całej sytuacji.
Jednak zanim jeszcze Bryn w pełni odzyskała przytomność, usłyszała ciche głosy Mary i Gabriela.
 Powinienem był ją uprzedzić  powiedział Gabriel, nie wypuszczając z uścisku dłoni Bryn.
 Chciałeś jej zrobić niespodziankę  uspokajająco odparła Mary.
 I takie są skutki.  D Angelo zaklął pod nosem, patrząc na ciemne półkola rzęs Bryn,
dramatycznie podkreślające przejrzystą bladość jej policzków.
 Ona tylko zemdlała, mój drogi  zapewniła go Mary.  O ile znam moją córkę, to była tak
podekscytowana, że nie zjadła nawet śniadania.
Gabriel gwałtownie podniósł się z kanapy i z roztargnieniem przejechał dłonią po ciemnych
włosach.
 Zależało mi tylko, żeby mogła się cieszyć waszą obecnością na swojej wystawie.
 Wiem o tym. I Bryn też to zrozumie, kiedy tylko odzyska równowagę.
 Tak myślisz?
Gabriel znał Bryn na tyle dobrze, by wiedzieć, że mogła podejrzewać go o jakieś makiaweliczne
zamysły w kwestii zaproszenia na wystawę jej matki i ojczyma. A ponieważ nie przemyślał do końca
swojego planu, powinien był przynajmniej odgadnąć, jakim wstrząsem będzie dla dziewczyny
nieoczekiwane pojawienie się ich obojga.
 Tak myślę  potwierdziła Mary, zajmując miejsce Gabriela na sofie obok córki.  Przyznaję, że
Bryn miewa czasami gwałtowne reakcje, gdy odzywa się w niej gorąca walijska krew  uśmiechnęła
się lekko.  Jednak nie jest tak bezrozumnie uparta, aby niesprawiedliwie cię osądzić, a to, co dla
niej zrobiłeś, jest świadectwem wielkiej dobroci i wrażliwości.
 Ona bynajmniej nie uważa mnie za dobrego czy wrażliwego  rzucił.
 Och, byłbyś bardzo mile zaskoczony, gdybyś wiedział, co widzi w tobie moja córka!
Bryn doskonale zdawała sobie sprawę, że ta ostatnia uwaga wypowiedziana została raczej pod jej
adresem niż Gabriela, i że jej matka, w przeciwieństwie do tego ostatniego, świetnie wiedziała, że
córka ocknęła się już z omdlenia, chociaż woli udawać, że wciąż jeszcze jest nieprzytomna.
Mary ścisnęła jej rękę, jakby na potwierdzenie tych przypuszczeń.
 Kiedy odzyska przytomność, musisz jej po prostu wszystko powiedzieć  odezwała się cichym,
łagodnym głosem.  Musi się dowiedzieć, co zrobiłeś dla nas pięć lat temu i jak pomagałeś nam obu
rozpocząć nowe życie w Walii po śmierci Williama.
Bryn mimo woli ściągnęła brwi, w pełni świadoma, że Mary nadal mówi przede wszystkim do
niej. Z najwyższym trudem powstrzymywała się od reakcji, wiedząc teraz, jak bardzo
niesprawiedliwa była wobec Gabriela. Bardzo pragnęła dowiedzieć się, co zrobił dla nich przed
pięcioma laty.
Mary puściła rękę córki i wstała.
 Jesteś dobrym człowiekiem, Gabrielu  oznajmiła.  I jeśli dasz mojej córce szansę, szybko się
dowiesz, że dla niej też nie jest to żadną tajemnicą. A teraz chyba już czas, żebym wróciła na dół
i zostawiła was samych. Musicie spokojnie porozmawiać.
 Ale& [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.keep.pl
  •